Finałowa rywalizacja rozstrzygnęła się dopiero po siedmiu meczach godnych siebie rywali. Norweg jest klasyfikowany na pierwszym miejscu światowych list w szachach klasycznych i szybkich. Ustępuje jednak Amerykaninowi w rankingu błyskawicznym. W piątek po czterech regulaminowych partiach w szachach szybkich (tempo 15 minut plus 10 sekund za każdy ruch) było 2:2, w dogrywce w szachach błyskawicznych (pięć minut plus trzy sekundy za każde posunięcie) obydwaj wygrali białymi. Przy wyniku 3:3 o rezultacie całej siedmiodniowej rywalizacji decydował tzw. armagedon. Grający w nim białymi Nakamura miał pięć minut na tę partię, ale musiał ją wygrać. Carlsen dysponował czasem o minutę krótszym, ale wystarczyło mu zremisować ten pojedynek, by cieszyć się z sukcesu. Tak też, wynikiem nierozstrzygniętym po 67 posunięciach, zakończyła się ta kluczowa partia, co oznaczało triumf mistrza świata w tej rywalizacji i premię wyższą o 60 tys. dolarów. W poprzednich spotkaniach finału to Nakamura obejmował prowadzenie, a Carlsen wyrównywał następnego dnia. Poszczególne mecze przyniosły wyniki (na pierwszym miejscu Amerykanin): 2,5:1,5; 2,5:3,5 po dogrywce; 3,5:2,5 po dogr.; 1,5:2,5; 4:3 po dogrywce i armagedonie, 1-3.