W pojedynku najlepszych szachistów Polski i Szwecji grający białymi Duda nieoczekiwanie przegrał z debiutującym w holenderskiej imprezie Grandeliusem. Partia zakończyła się po 40 posunięciach. - Wybrałem może mało ambitny debiut. Wydawało mi się, że jest dobry na przeciwnika, ale okazało się, że zagrałem zbyt miękko. Z czasem pojawiały się kolejne mikroproblemy, nie zareagowałem na nie optymalnie i stało się. Jutro spotykam się z Fabiano Caruaną, który dzisiaj wygrał. Na fali, będzie na pewno chciał powtórzyć sukces. Muszę spokojnie zagrać czarnymi. Zobaczymy - skomentował dla arcymistrz z Wieliczki. Wojtaszek uratował czarnymi remis z najniżej sklasyfikowanym z uczestników Norwegiem Tarim po najdłuższej tego dnia, ponad sześciogodzinnej rywalizacji. Rywale zgodzili się na podział punktów po 68 posunięciach. - Jestem zadowolona, że udało się zremisować. To była dla niego ciężka partia, trudna sytuacja. Natomiast wiadomo, że Radek też miał swoje szanse na początku, możliwości uzyskania przewagi - oceniła występ żona Wojtaszka, czołowa szachistka Rosji Alina Kaszlinska, towarzysząca mu w Holandii. Sam zawodnik i jego trener arcymistrz Grzegorz Gajewski byli na wieczornym spacerze, już zajęci przygotowaniami do poniedziałkowej partii trzeciej rundy z Holendrem Jordenem Van Foreestem, który przed rokiem zajął czwarte miejsce w Wijk aan Zee. Polak zagra w niej białymi. Nie udało się w niedzielę wygrać drugiej partii z rzędu Norwegowi Magnusowi Carlsenowi. Mistrz świata zremisował czarnymi z Hiszpanem Davidem Antonem Guijarro, który - tak jak poprzedniego dnia przeciwko Wojtaszkowi - w blisko sześciogodzinnej partii uchronił się przed porażką w gorszej dla siebie sytuacji na szachownicy. Turniej Tata Steel Chess zakończy się 31 stycznia. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!