Wtorek jest drugim dniem przerwy w turnieju. Po sześciu z 14 rund prowadzi Rosjanin Niepomniaszczi - 4,5 pkt, drugi jest Francuz Maxime Vachier-Lagrave - 3,5, kolejne lokaty zajmują rozstawiony z numerem 1 Amerykanin Fabiano Caruana, Holender Anish Giri, Chińczyk Wang Hao i Rosjanin Aleksander Griszczuk - po 3, a stawkę zamykają Liren Ding (Chiny) i Kirył Aleksiejenko (Rosja) - po 2. - Widać, że Jan Niepomniaszczi to zawodnik, który zdecydowanie lepiej od innych czuje się w tym turnieju. Ma już punkt przewagi nad najbliższym rywalem. Oczywiście jest teraz głównym faworytem. Z kolei w bardzo kiepskiej formie znajduje się Ding. Zajmuje ostatnie miejsce i raczej nie ma już szans. Reszta uczestników jeszcze jest w grze. Do zakończenia pozostało jeszcze dużo partii, tak że wszystko może się stać - ocenił Krasenkow, najwyżej klasyfikowany reprezentant Polski w rankingu światowym (10. miejsce w 2000 roku) w okresie powojennym. Historia ostatnich turniejów kandydatów pokazuje, że prowadzący po pięciu rundach, a wtedy 29-letni Rosjanin został samodzielnym liderem, wygrywał potem całą imprezę i stawał do walki o mistrzostwo świata. Tak było w 2013 roku w Londynie (Carlsen), 2014 w Chanty-Mansyjsku (Viswanathan Anand), w 2016 w Moskwie (Siergiej Karjakin) i w 2018 w Berlinie (Caruana). Wszyscy mieli po 3,5 pkt z pięciu partii. - Teraz Niepomniaszczi ma już nawet 4,5 z sześciu, ale w przeszłości zdarzało mu się, że dobrze zaczynał turnieje, a później kiepsko kończył, więc tutaj też nic nie jest jeszcze przesądzone. Zobaczymy. To jest w zasadzie jedyna impreza, która w obecnych czasach podtrzymuje nas, szachistów, na duchu - dodał dwukrotny indywidualny (2000, 2002) i 14-krotny drużynowy mistrz Polski (ze Stilonem Gorzów Wlkp. i Polonią Plus GSM Warszawa w latach 1991-2009). Turniej w Jekaterynburgu, jedyna sportowa impreza o zasięgu globalnym odbywająca się w okresie epidemii koronawirusa na całym świecie, wzbudza kontrowersje nawet w gronie uczestników. Przed jej rozpoczęciem wycofał się z gry Tejmur Radżabow z Azerbejdżanu, wnioskując o jej przełożenie. O potrzebie jej przerwania i odbycia w późniejszym terminie wypowiadali się w Jekaterynburgu Hao i Griszczuk. - Griszczuk może być sfrustrowany, bo w pierwszych partiach miał przewagę i w żadnej nie potrafił jej zrealizować. Oczywiście, że sytuacja psychologiczna zawodników jest trudna, ale nigdy nie jest tak, że wszyscy mają te same warunki. Wpływa na to wiele czynników, na przykład gra za swoim terenie niektórym pomaga, innym szkodzi. Także klimat, jedzenie, konkretne miejsce gry - można tę listę rozszerzyć. - Te wszystkie czynniki mają różny wpływ na poszczególnych zawodników. Przerwanie turnieju nie wydaje się w tej chwili prawdopodobne. Jeżeli tak by się stało, to nie wiadomo, czy w ogóle zostanie wznowiony. A jeżeli tak, to też będą różne czynniki psychologiczne, które będą miały różny wpływ na zawodników - zaznaczył 56-letni arcymistrz. Przyznał, że sytuacja przypomina turnieje, które odbywały się w czasie drugiej wojny światowej. Szachowa Olimpiada w Buenos Aires nie została przerwana, gdy wybuchł światowy konflikt, a już w trakcie wojny w różnych częściach świata, również w krajach okupowanych, odbywały się turnieje, które teraz traktujemy jako zjawisko bardzo pozytywne. - Zawodnicy też byli pod dużą presją, bo w każdej chwili oni czy ich rodziny mogli stracić życie. Mimo wszystko grali. Nie było wtedy internetu i niewielu ludzi mogło śledzić ich rywalizację na żywo. Mimo wszystko uważamy dziś, że to było bardzo ważne, że w tamtych trudnych czasach życie szachowe jednak się toczyło, nie zamarło. Wielu ludziom pomagało znosić czas wojny. Nie wiem, dlaczego wiele osób ma teraz inny stosunek do trwającego turnieju pretendentów - zakończył Krasenkow. W środę rywalizacja w Jekaterynburgu osiągnie półmetek. W siódmej rundzie zmierzą się (na pierwszym miejscu grający białymi): Caruana z Hao, Vachier-Lagrave z Niepomniaszczim, Ding z Aleksiejenką oraz Giri z Griszczukiem. Turniej w hotelu Haytt Regency przy ulicy Borysa Jelcyna, gdzie arcymistrzowie są także zakwaterowani, toczy się systemem kołowym - dwie rundy każdy z każdym - i zakończy się 3 kwietnia. Kolejne dni wolne zaplanowano na 28 marca i 1 kwietnia. Fundusz nagród wynosi 500 tys. dolarów i jest najwyższy w historii turniejów kandydatów.