Sukces Dommaraju Gukesha w turnieju kandydatów to duża niespodzianka. Przed startem debiutant z Indii nie był uważany za faworyta. Spośród ośmiu uczestników legitymował się dopiero szóstym rankingiem FIDE w kwietniowym notowaniu (2743 pkt - 16. lokata). Został pierwszym od 10 lat zwycięzcą z Indii, po Viswanathanie Anandzie, który był najlepszy w Chanty-Mansyjsku (2014). W turnieju mężczyzn przed ostatnią rundą aż czterech uczestników, czyli połowa stawki, pozostawało z szansami na końcowy triumf, a bardzo prawdopodobne było też, że o definitywnym rozstrzygnięciu przesądzą dopiero dogrywki w szachach szybkich. To był najbardziej emocjonujący finał w historii turnieju kandydatów, a oczy wszystkich zwrócone były na dwie partie, w których rywalizowała czołowa czwórka turnieju open. Cały stadion bił brawo polskiemu 15-latkowi. Nie uważa się za cudowne dziecko 17-letnia sensacja. Teraz starcie o mistrzostwo świata. Obrońca tytułu walczy z depresją Gukeshowi, mającemu punkt przewagi nad najgroźniejszymi rywalami, bezwarunkowy końcowy triumf dawało zwycięstwo z Amerykaninem Hikaru Nakamurą, ale wystarczał też remis, by w najgorszym wypadku wystąpić w dogrywce. W pojedynku innego reprezentanta USA Fabiano Caruany z grającym pod flagą FIDE Rosjaninem Janem Niepomniaszczim, czyli arcymistrzów, którzy wygrywali trzy ostatnie turnieje kandydatów, tylko zwycięstwo któregoś nich dawało mu nadzieję na ewentualną walkę w dogrywce z młodym Hindusem. Ostatecznie ich rywalizacja zakończyła się remisem i tym samym 17-latek przystąpi do meczu o mistrzostwo świata. Ten ma zostać rozegrany w listopadzie tego roku, ale nie jest jeszcze znane miejsce. Gukesh zagra z obrońcą tytułu Chińczykiem Ding Lirenem, który w kwietniu 2023 roku w Kazachstanie pokonał Niepomniaszczija. Od tej pory jednak - ze względu na problemy zdrowotne - nie rozegrał żadnej partii. 32-latek po tym, jak zdobył tytuł mistrza świata, czuł się bardzo wyczerpany. Miał duże kłopoty ze snem. Stwierdzono u niego depresję. Dwa razy nawet przebywał z tego powodu w klinice. Sytuacja jednak się poprawia i Ding Liren zapewnia, że będzie gotowy na obronę tytułu, choć wciąż zażywa leki. Warto jeszcze odnotować, ze w turnieju kandydatek triumfowała Chinka Tan Zhongyi. W meczu o mistrzostwo świata zmierzy się ona ze swoją rodaczką Ju Wenjun. Zmarła polska arcymistrzyni. Miała 45 lat