- Sama otrzymałam mnóstwo pomocy, kiedy jej najbardziej potrzebowałam. Teraz czuję się na siłach, aby pomagać innym. Dlatego razem z Centrum Handlowym Wzgórze w Gdyni, którego zostałam ambasadorem, postanowiłam zaangażować się w szereg działań prospołecznych i charytatywnych. Tę ideą mogę realizować w znakomitym okresie w swoim życiu. Mam teraz sporo czasu, aby zrobić coś dobrego i pożytecznego - dodała zawodniczka AZS AWF Warszawa, która spodziewa się dziecka i z tego względu zawiesiła sportową karierę. Dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich we florecie spotkała się w piątek na Kaszubach z 20 dziećmi z gdyńskich rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. - Przebywają one teraz na feriach zimowych. Dzieci mieszkają w Szymbarku, a na Wieżycy mają okazję pojeździć na nartach. Ja też uwielbiam białe szaleństwo, niemniej tym razem skoncentrowałam się na swojej dyscyplinie. Opowiedziałam im o mojej przygodzie z floretem, a przy okazji namawiałam nie tyle do uprawiania szermierki, ile do znalezienia w życiu jakieś pasji i realizowania swoich zainteresowań - podkreśliła. Gruchała zapewnia, że nie była to jednorazowa akcja. Podobnych przedsięwzięć ma być z jej udziałem więcej. - Mamy w planie wiele różnych działań. Przy okazji podobnych spotkań chcę również promować szermierkę, bo uważam, że ta dyscyplina jest w naszym kraju wyjątkowo niedoceniana - stwierdziła. Najlepsza polska florecistka jest obecnie studentką Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i w przyszłości zamierza poświęcić się szkoleniu swoich następców. - Moim marzeniem jest utworzenie w Gdyni, skąd pochodzę, szermierczej szkoły dla najmłodszych - podsumowała Gruchała.