Panthers górują nad Stuttgart Surge Domowe spotkanie Panthers Wrocław ze Stuttgart Surge było siódmym występem wrocławskiej drużyny w tegorocznym sezonie European League of Football. Ofensywa Panter rozkręcała się powoli, ale od drugiej kwarty w końcu zobaczyliśmy atak, do którego przyzwyczaili nas w poprzednim sezonie. - To był naprawdę trudny tydzień. Mieliśmy w drużynie dużą grupę zawodników, którzy cały tydzień chorowali, a kilku podstawowych graczy nie mogło być nawet na meczu. Śmiało mogę powiedzieć, że skład, który zobaczyliśmy w ofensywie, był dość eksperymentalny, bo od pierwszych minut szansę gry dostali młodzi skrzydłowi i biegacze, którzy pokazali się ze świetnej strony. Dawid Brzozowski, Adrian Gródecki, Kamil Kotlarz czy Kacper Fiedziuk to nazwiska, które na pewno warto zapamiętać już dziś - komentuje Jakub Samel, Trener Główny Panthers Wrocław. Rewanż z mistrzami Europy Już 31 lipca (niedziela) Panthers Wrocław po raz drugi w tym sezonie podejmą drużynę Frankfurt Galaxy - aktualnych mistrzów Starego Kontynentu. Pierwsze, wyjazdowe spotkanie z niemieckim zespołem zakończyło się wysoką porażką wrocławian, ale należy pamiętać, że przed tym meczem w szeregach Panthers doszło do plagi kontuzji. W jej wyniku w meczu nie zobaczyliśmy m.in. najważniejszego gracza na boisku - podstawowego rozgrywającego, którego dopiero w kolejnym spotkaniu zastąpił Slade Jarman. Od tego momentu wrocławska drużyna stale pracuje nad swoją skutecznością w ataku. - W końcu pokazaliśmy charakter Panter! Cieszymy się, że wróciliśmy do gry na poziomie, na którym chcemy grać przed własną publicznością. Doping niósł nas przez cztery kwarty i mamy nadzieję, że w tym sezonie jeszcze będziemy wspólnie świętować. Wszystkie formacje na boisku zagrały swoje najlepsze spotkanie w sezonie. Teraz przed nami tydzień przerwy po aż 7 meczach z rzędu, więc odpoczywamy i wrócimy do gry z Frankfurt Galaxy zmotywowani, by namieszać w rundzie rewanżowej - mówi Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.