"Halfpipe był dobrze przygotowany. Mimo bardzo niskiej temperatury - 20 stopni Celsjusza i wiatru, śnieg nie zmienił się w lód. Jechało mi się dobrze. W finale poszedłem na całość i udało się" - powiedział po zakończeniu zawodów Michał Ligocki. "Bardzo się cieszę, że będę mógł pojechać do Turynu... To mój kolejny sukces w tym tygodniu - w czwartek zaliczyłem egzamin z anatomii" - dodał nasz reprezentant w halfpipie i student Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. W finale przejazd Michała wyglądał następująco: 900 indy Backside air Frontside 720 Switch 720 Indy McTwist To bardzo trudna kombinacja trików. Szczególnie wykonanie trików Frontside 720 i Switch 720 jeden po drugim. Przy drugim z tych skoków, zawodnik wybija się z nogi przeciwnej w stosunku do tej na którą jeździ, wykonuje w powietrzu dwa pełne obroty i spada również na "drugą" nogę. Michał wykonał przejazd wzorowo, skacząc dynamicznie i wysoko. Dla przypomnienia Michał walczył o spełnienie minimum olimpijskiego, czyli dwukrotnego uplasowania się w pierwszej "25" zawodów Pucharu Świata oraz limitu 120 FIS punktów. Przed startem w Zermatt naszemu zawodnikowi brakowało owych 120 punktów. Dziś spełnił wszystkie ze stawianych mu przez PKOl warunków. Ligocki jest 48. reprezentantem Polski w rozpoczynających się 10 lutego ZIO w Turynie. W konkurencji halfpipe wystartuje też jego brat Mateusz i kuzynka Paulina.