Jeśli Rosjanie starają się przekonywać świat, że niewykluczanie ich z zawodów sportowych jest czymś wskazanym, pomimo trwającej inwazji Rosji na Ukrainę, to ten incydent zdaje się wytrącać im wszystkie argumenty z ręki. 2 marca w stolicy Kataru, Dosze, rozpoczęła się druga część rywalizacji Pucharu Świata w gimnastyce sportowej - wcześniej zawodnicy walczyli o laury w niemieckim Cottbus. Do współzawodnictwa dopuszczono warunkowo przedstawicieli Rosji i Białorusi - warunkiem były jednak ich występy pod neutralną flagą i bez symboli narodowych na strojach. Jeden z rosyjskich gimnastyków zastosował się do tej zasady, ale zrobił to w sposób, który należy uznać za jawną prowokację. Iwan Kuliak, bo o nim mowa, zdobył brązowy medal w ćwiczeniach na poręczach symetrycznych. Gdy przyszedł czas na dekorację medalową, wszedł na podium, mają na piersi flagę Rosji zaklejoną wielką literą "Z" - opisał to m.in. hiszpański "As". Wojna w Ukrainie. Iwan Kuliak dokonał prowokacji w czasie zawodów gimnastycznych. Obok stał Ukrainiec To - bez najmniejszych nawet wątpliwości - było nawiązanie do oznaczeń pojazdów wojskowych, jakie stosują rosyjscy agresorzy na terenie Ukrainy. Wielkie białe "zetki" wymalowane na maskach samochodów, czołgów czy transporterów opancerzonych stały się jednym z symboli inwazji. Nie jest to jednak koniec - Kuliak, wyraźnie zadowolony ze swojego pomysłu, na podium stał obok reprezentanta Ukrainy, Ilji Kowtuna, który zdobył złoty medal. Całe wydarzenie można uznać więc za tym bardziej przykre. "Zetki" zaczynają być powszechnie używane przez przedstawicieli świata sportowego w Rosji - oczywiście podczas tych zawodów, z których nie zostali oni jeszcze wykluczeni przez międzynarodowe federacje. Podobnie czynią rosyjscy politycy i inne osoby publiczne wywodzące się z tego kraju - proceder ten opisywał szeroko m.in. "Daily Mail". Ma to być symboliczne poparcie dla agresji na Ukrainę i dla rządów Władimira Putina. Kamil Bortniczuk: Będę zabiegać o dożywotną dyskwalifikację Kuliaka Do sprawy Kuliaka postanowił się odnieść m.in. polski minister sportu Kamil Bortniczuk. Jak podkreślił, będzie on zabiegać o to, by gimnastyk został dożywotnio zdyskwalifikowany. W swoim wpisie Bortniczuk podkreślił, że dyskwalifikowanie Rosjan jest procedowane po to, by uniknąć podobnych sytuacji. Sportowcom wywodzącym się z tego kraju kończą się argumenty, by występować przeciw zawieszeniom. A manifestacja Kuliaka z całą pewnością im nie pomaga, potwierdzając jedynie, że ich starty są obecnie czymś niewyobrażalnym. Zobacz także: Skandal podczas igrzysk paraolimpijskich. Rosjanie zaatakowali Ukraińców