Obaj Polacy popłynęli w tym samym półfinale i to oni rozdawali karty w tym wyścigu. Mikołajczewski wygrał przed Kowalskim, który do swojego partnera z dwójki podwójnej stracił nieco ponad 0,5 sekundy. Wioślarze Gopło Kruszwica zwykle pływają razem, ale jak wyjaśnił ich szkoleniowiec Kazimierz Naskręcki, obaj postanowili "na chwilę odpocząć od siebie". W sobotnie popołudnie spotkają się w finale. Kolejnych pięć polskich osad o podium rywalizować będzie w niedzielę. Połowiczny sukces zanotowały dwójki podwójne wagi lekkiej. Niesamowitą walkę stoczyła Katarzyna Wełna z Weroniką Kalinowską o miejsce w pierwszej trójce, ale ostatecznie były czwarte; finał A przegrały zaledwie o 0,33 sekundy. Powody do radości miały natomiast Jessika Sobocińska z Zuzanną Jasińską, które we wcześniejszym półfinale były drugie. - Naszym planem był atak od samego początku. Niestety, przytrafił nam się mały błąd techniczny - "przyraczyłyśmy" na starcie. Na szczęście szybko się zebrałyśmy i dołączyłyśmy stawki, a potem to nawet nie wiem, co się działo. Finalnie byłyśmy drugie i jesteśmy bardzo zadowolone z tego wyniku - powiedziała. Wioślarstwo. Michał Kozłowski "pomieszał" składami Trener kobiecej grupy wagi lekkiej Michał Kozłowski w porównaniu z pierwszymi zawodami PŚ w Belgradzie "pomieszał" składami. Sobocińska w Serbii płynęła w osadzie z Kalinowską. - Na pewno jest to dla nas jakieś wyzwanie, gdy trener rotuje składami. Każda z nas ma trochę inny styl wiosłowania i trzeba znaleźć tę spójność. To jest bardzo fajne, bo też powinniśmy być elastyczne. To zawsze coś nowego i nie ma nudy - dodała Sobocińska. W finale B popłynie kobieca czwórka bez sterniczki (Barbara Streng, Barbara Jęchorek, Zuzanna Lesner, Weronika Kaźmierczak), która były czwarte w swoim półfinale. Do trzecich Amerykanek straciły jednak bardzo dużo, bo aż 11 sekund. - Bardzo chciałyśmy zająć miejsce w pierwszej trójce, zrobiłyśmy jednak wszystko, na co nas było stać. Dałyśmy z siebie 100 procent i mogę uczciwie powiedzieć, że to był dobry bieg w naszym wykonaniu - przyznała Jęchorek. Pewny awans do finału A uzyskali Fabian Barański i z Mirosławem Ziętarskim, którzy byli drudzy w półfinale. Przegrali tylko z Chorwatami. - Dzisiaj było zdecydowanie lepiej niż w piątkowym przedbiegu. Od początku jechaliśmy swoim tempem, równo i spokojnie. Wygraliśmy z Holendrami, którzy wczoraj w innym przedbiegu mieli od nas o cztery sekundy lepszy czas. Jutro, jeśli chcemy powalczyć z Chorwatami, musimy mieć lepszy początek, bo oni szybko uciekają i potrafią ten dystans utrzymać. Trzeba popłynąć trochę na wystraszenie przeciwnika - skomentował Ziętarski. Wioślarstwo. Czwórka podwójna wygrała repesaż Z kolei czwórka podwójna w składzie: Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Szymon Pośnik i Piotr Płomiński wygrała repasaż i w niedzielę ma spore szanse na skuteczną walkę o podium. Do najlepszej szóstki regat nie udało się natomiast zakwalifikować drugiej załodze w tej konkurencji - Krzysztof Kasperek, Jakub Woźniak, Bartosz Bartkowski, Cezary Litka w swoim repasażu finiszowali na czwartym miejscu. Na zakończenie przedpołudniowej sesji dobry start w repasażu zanotowała ósemka w składzie: Patryk Wojtala, Szymon Tomiak, Mikołaj Januszewski, Dominik Glonek, Jerzy Kaczmarek, Emil Jackowiak, Przemysław Wanat, Oskar Streich, Tomasz Skurzyński. Biało-czerwoni zajęli drugą lokatę i zameldowali się w najlepszej szóstce regat. W sobotę prawo udziału w finale A zapewniła sobie czwórka bez sternika (Piotr Juszczak, Łukasz Posyłajka, Mikołaj Burda, Mateusz Wilangowski). W poznańskich regatach rywalizuje blisko 650 wioślarzy z 34 krajów. Zawody potrwają do niedzieli. Autor: Marcin Pawlicki