To pierwszy triumf Waldena w turnieju rankingowym w karierze. I trzeba przyznać, że na niego w pełni zasłużył. Anglik po drodze wyeliminował Szkota Stephena Hendry'ego, Australijczyka Neila Robertsona oraz swoich rodaków Steve'a Davisa, Marka Selby'ego, by w finale pokonać numer jeden na świecie. - Teraz pojadę z przyjaciółmi do Las Vegas, by cieszyć się z tego zwycięstwa - powiedział Walden. O'Sullivan może być zawiedziony, bo prysły jego nadzieje, aby zostać pierwszym zawodnikiem od 15 lat, który wygra trzy turnieje rankingowe z rzędu. - Ricky zagrał bardzo dobrze. To dobry zawodnik i to na tyle, by wygrać turniej - stwierdził starszy z Anglików. - Nigdy nie wywarłem na niego żadnej presji, dlatego zasłużyłem na porażkę - dodał. Hendry, Davis i Walijczyk Roy Reardon są jedynymi zawodnikami, którzy wygrali co najmniej trzy turnieje rankingowe z rzędu. Finał: Ronnie O'Sullivan (Anglia) - Ricky Walden (Anglia) 8-10 88-0, 47-61, 20-113 (74), 4-99 (99), 86-22 (58), 95-0 (64), 87-1 (87), 38-77, 78-0 (78), 0-104, 122-5 (108), 21-78, 25-65, 82-16 (82), 23-73 (59), 4-88 (52), 66-30, 11-105 (105)