Drugi dzień Runmageddonu Kaukaz przywitał uczestników chłodem. Na szczytach, po nocnych opadach śniegu, zalegał biały puch, a temperatura wynosiła około jednego stopnia Celcjusza. O godzinie 10:00 lokalnego czasu rozpoczał się drugi etap ekstremalnego biegu w rejonie malowniczej wsi Juta. Tego dnia, przy dość silnym wietrze zawodnicy w formułach: Kaukaz 100 z przeszkodami oraz Rzeźnik Kaukaz pokonali dystans liczący 21 kilometrów, a uczestnicy Kaukaz 50 z przeszkodami przebiegli 10 kilometrów. Podczas drugiego etapu Runmageddończycy musieli poradzić sobie z licznymi przewyższeniami, biegli około 670 metrów w górę i 530 w dół. Pokonali też rwący potok, kilkanaście razy wchodząc do jego wód. Na ostatnim odcinku etapu stanęli przed zadaniem pokonania około 800 metrów pod górę z obciążeniem. Tym razem wchodząc na strome zbocze, dźwigali swoje bagaże: plecaki i torby, ale na końcu czekała na nich nagroda - piękny widok na tzw. Gruzińskie Dolomity. Po dotarciu na metę zawodnicy rozlokowali się w Zeta Camping, położonym na ponad 2, 5 tys. metrów nad poziomem morza. Tam w namiotach spędzą najbliższe dwie noce, podczas których temperatura będzie spadać poniżej zera. - Dzisiejsza trasa była niezwykle fajna i o wiele łatwiejsza niż ta z etapu poprzedniego. Tamta kosztowała mnie sporo zdrowia. Widoki, które dziś mi towarzyszyły, zostaną w mojej pamięci do końca życia! Liczne wejścia do wody powodowały, że stopy chciały mi odpaść, a podejście z bagażami pod górę było wycieńczające. Przede mną noc w naszym campie z niesamowitymi widokami. Bardzo cieszę się na nocleg pod chmurką, w towarzystwie takich gór. Będzie to niezpomniane doświadczenie - komentuje po drugim etapie Ewelina Zielińska z drużyny RMF4RT OCR.