W oświadczeniu RUSADA podkreśliła, że decyzję CAS uważa za krzywdzącą i niesprawiedliwą, ale nie skorzysta z możliwości odwołania się do szwajcarskiego Trybunału Federalnego. "RUSADA uznaje, że ten rozdział został już zamknięty i liczy na współpracę z WADA (Światową Agencją Antydopingową - PAP) i przywrócenie statusu członkowskiego" - napisano. Dodano, że Rosja "w dalszym ciągu z poświęceniem walczyć będzie z dopingiem, ale jednocześnie bronić interesów +czystych+ sportowców i opierać się każdej formie dyskryminacji rosyjskiego sportu". Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!Decyzją CAS Rosjanie przez dwa lata nie będą mogli startować w najważniejszych wydarzeniach, jak igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata, pod flagą swojego kraju. Rok wcześniej kierowana przez Witolda Bańkę WADA wykluczyła reprezentantów tego kraju na cztery lata, jednak CAS skrócił okres kary. Udział Rosjan w zawodach możliwy będzie jedynie pod neutralną flagą, podobnie jak miało to miejsce np. w zimowych igrzyskach w Pjongczangu w 2018 roku. Kryzys w rosyjskim sporcie trwa od 2015 roku, a jego ostatnia odsłona dotyczyła podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie światowej agencji eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych rejestrów usunięto setki podejrzanych wyników.