Decyzja FIE dotyczy zawodów indywidualnych oraz drużynowych. Ma obowiązywać od kwietnia, "z zastrzeżeniem ewentualnych zaleceń czy przyszłych decyzji MKOl". Szermierka staje się tym samym drugim sportem po boksie zarządzanym przez IBA, który przywraca sportowców z Rosji i Białorusi, rok po ich wykluczeniu z powodu wojny w Ukrainie. Rosjanie oskarżają Polskę o uprawianie polityki To spowodowało wyraźny sprzeciw szermierzy, którzy zgodnie podpisali apel do federacji, by ta cofnęła swoją decyzję. Tak się jednak do tej pory nie stało i Rosjanie niebawem wrócą do międzynarodowej rywalizacji. Miało to nastąpić podczas PŚ w naszym kraju, jednak Rosyjska Federacja Szermiercza ogłosiła w niedzielę, że nie wyśle swoich reprezentantów na zawody Pucharu Świata we florecie kobiet w Poznaniu, ponieważ warunki, które postawił im Polski Związek Szermierczy (PZSzerm), są nie do zaakceptowania. Rosjanie postawili Polakom zarzuty, że przy okazji uprawiania sportu uprawiają politykę. - Polska federacja zapomniała, że to federacja sportowa, a nie polityczna. Niestety wszystko się miesza, oczekują składania takich oświadczeń, zdając sobie sprawę, że żaden z rosyjskich sportowców ich nie podpisze. Czy rosyjskie florecistki powalczą w Polsce? Oczywiście, że nie, to jest niedopuszczalne - powiedział prezes Rosyjskiej Federacji Szermierczej Iłgar Mamiedow, cytowany przez rosyjską agencję prasową RIA Nowosti. Jak się jednak okazuje, decyzja wcale nie jest jeszcze ostateczna. Nie wiadomo niestety również, czy Poznań wobec swojej postawy nie straci w ogóle organizacji tej imprezy. Rosjanie zażądali zaproszeń do Poznania Jak przekazał w rozmowie ze Sport.pl Adam Konopka, wiceprezes i honorowy prezes Polskiego Związku Szermierczego, Rosjanie zażądali, by jednak wysłać im zaproszenie na zawody do Poznania, co nasi przedstawiciele oczywiście mają w planie zrobić, po konsultacji z odpowiednimi organami w ministerstwie. - Jeśli dostaniemy od Rosjan ankiety, w których na piśmie spełnią nasze warunki, chętnie zaprosimy ich na zawody. Powiem więcej: nawet możemy im taki wyjazd zasponsorować - powiedział działacz PZSzerm. Mimo wszystko należy też liczyć się z tym, że Polska straci te zawody, bo Rosjanie lobbują za tym, by ukarać nasz kraj za próby zablokowania startów zawodników z tego kraju. - Na razie jest szach, a kto zrobi mat? Wciąż czekamy na ruch ze strony FIE. I niestety wciąż liczymy się z tym, że zawody w Poznaniu mogą nam zostać odebrane. Choć bez walki ich nie oddamy - powiedział w rozmowie ze Sport.pl Konopka. Przypomnijmy, że z powodu powrotu Rosjan na szermiercze plansze z organizacji zawodów PŚ zrezygnowało niemieckie Tauberbischofsheim. Zmagania przejął jednak bułgarski Płowdiw. Również i na ewentualną rezygnację Poznania lub odebraniu nam tej imprezy czekają już Tunezyjczycy, którym udział Rosjan nie przeszkadza. Jednak biorąc pod uwagę determinację polski władz, nawet groźba ewentualnej utraty Pucharu Świata w Poznaniu nie zmiękczy ich stanowiska.