Przedstawiciele "Sbornej" i Białorusi aktualnie nie mogą rywalizować w niemal wszystkich imprezach pod egidą międzynarodowych federacji. Sankcję tę starają się obchodzić, tworząc własne zawody. Takowe odbyły się już m.in. w pływaniu czy biathlonie. Na tym jednak nie koniec, bowiem władze Rosji starają się tworzyć własne struktury międzynarodowej rywalizacji. Wojna w Ukrainie. Rosja zacieśnia współpracę na polu sportu Jak przekazał Kowalczuk, współpraca na tym polu z państwem Alaksandra Łukaszenki układa się bardzo dobrze. "Poruszaliśmy już kwestię współpracy w 43 dyscyplinach sportowych. Rozmawialiśmy o tym, jak będziemy pracować w tym roku, jak w przyszłości" - zdradził, cytowany przez "Sports.ru". Jak dodał, plany obejmują m.in. tworzenie wspólnych lig czy rozgrywek w systemie pucharowym. Zaangażowane mogą być także inne kraje - przede wszystkim grupy BRIC (Brazylia, Indie, Chiny i Rosja). Co ciekawe, zdaniem ministra organizowane we współpracy z agresorem zawody mają się cieszyć większą renomą, niż te pod oficjalnymi auspicjami. "Już dziś sportowcy z niektórych krajów chcą brać w nich udział" - stwierdził. Już wcześniej Rosja ogłosiła podpisanie memorandum o współpracy w dziedzinie sportu z Katarem.