32-letnia Romero, po siedmiomiesięcznych treningach, wywalczyła kwalifikację szóstym miejscem w lipcowych zawodach w angielskim Boltonie. Trzy konkurencje: pływanie na dystansie 3,8 km, jazdę na rowerze na trasie długości 180 km oraz bieg maratoński (42 km 195 m) pokonała w czasie 11:10.17. "Zaskoczyłam tym wynikiem samą siebie. Myślałam, że będzie to jednorazowa przygoda, a tymczasem awansowałam do słynnych zawodów, w których startują najlepsi" - przyznała Brytyjka w rozmowie ze stacją BBC. Pochwał nie szczędziła jej także rodaczka Chrissie Wellington, która cztery razy triumfowała w mistrzostwach świata Ironman. "Jest mnóstwo osób, które od lat próbują zakwalifikować się do mistrzostw na Hawajach, a jej udało się już w debiutanckim sezonie. To ogromne osiągnięcie, zwłaszcza, że w tej dyscyplinie bardzo trudno o sukces w pierwszych latach" - zaznaczyła. Z kolarstwem torowym Romero rozstała się w ubiegłym roku rozczarowana zmianami wprowadzonymi przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI), która w 2009 roku usunęła z programu igrzysk m.in. wyścig indywidualny na 3 km na dochodzenie. W tej właśnie konkurencji triumfowała w poprzednich zmaganiach olimpijskich w Pekinie. "Moim celem był start w Londynie i walka o drugie z rzędu złoto. To ogromne rozczarowanie, gdy po kilku latach ciężkich treningów dzieje się coś takiego. Zajęcie się triathlonem było sposobem, aby o tym zapomnieć" - wspomniała Jak dodała, największą trudność sprawia jej... jazda na rowerze. "Wszyscy myślą, że skoro zdobyłam złoto, to powinnam roznieść rywalki w tej konkurencji. Ja trenowałam wcześniej jedynie na torze i to na dystansie 3 km, a nie 180, co stanowi istotną różnicę" - podkreśliła Romero.