Robert Karaś - w rozmowie z Tomaszem Smokowskim w "Hejt Parku" na Kanale Sportowym - opowiedział o genezie afery dopingowej. Przedstawił swoją wersję wydarzeń w porządku chronologicznym. Sportowiec rozpoczął od wspomnienia, że jego z powodu złamania wyrostka kolczystego nie mógł wziąć udziału w swojej pierwszej zaplanowanej walce w Fame MMA. Przygotowując się do drugiego pojedynku, Robert Karaś doznał kolejnych czterech złamań. Robert Karaś wiedział, że zażywa coś nielegalnego. Zapewnia, że wprowadzono go w błąd Triathlonista zdradził, że jeden z jego znajomych polecił mu suplementację u "bardzo zaufanego człowieka" Michała Macieja. Zapewnił on Karasia, że substancja, którą mu podaje, utrzymuje się w organizmie do 72 godzin. Najprawdopodobniej ta informacja okazała się nieprawdą i to właśnie ją wykryto u sportowca około 140 dni później. Robert Karaś po walce z Filipem Marcinkiem wyjechał na obóz przygotowawczy do Hiszpanii przed brazylijskim wyścigiem i zarzeka się, że wówczas był przekonany, że w jego organizmie nie znajduje się już żadna niedozwolona substancja. Zapewnia, że zawsze był bardzo wyczulony na kwestię dopingu i nie mógł pozwolić sobie na podjęcie żadnego ryzyka. Z drugiej strony w stu procentach zaufał słowom wspomnianego wyżej Michała Macieja. I to okazało się dla niego zgubne. Robert Karaś podejrzany o doping. Rywal nie zamierzał milczeć - Kiedy się dowiedziałem, poczułem się, jakby cała moja rodzina zginęła w katastrofie lotniczej - zaczał zdruzgotany sportowiec. Robert Karaś po otrzymaniu szokującej informacji z wynikiem testu zadzwonił do Michała Macieja i zapytał, czy dana substancja znajduje się w suplemencie, który mu przypisał. Mężczyzna odparł, że owszem, aczkolwiek nie powinno jej być w jego organizmie po upływie 72 godzin i nie ma pojęcia, jakim cudem ją wykryto. - Ja tę sytuację biorę w stu procentach na siebie. Oczywiście, Michał wprowadził mnie w błąd z tymi godzinami, ale to była wyłącznie moja decyzja - oznajmił Karaś. W dalszej wypowiedzi dodał, że przed zażyciem masteronu wiedział, że jest to środek nielegalny, jednak był pewien, że po trzech dniach nie będzie go już w jego organizmie. Robert Karaś spytany o Michała Macieja Robert Karaś został zapytany przez Tomasza Smokowskiego o osobę Michała Macieja. Dziennikarz zapytał, czy osoba, która podała mu niedozwoloną substancję jest lekarzem. Sportowiec odparł, że pomoc tego człowieka została mu zarekomendowana, a on sam nie zweryfikował jego kompetencji. Przyznał, że był to straszny błąd wynikający ze zbytniej ufności do ludzi.