Jego wtorkowy rywal to jeden czołowych sportowców i prawdziwy celebryta w Armenii, który reprezentację tego kraju poprowadził do złotych medali olimpiad szachowych w Turynie (2006), Dreźnie (2008) i Stambule (2012) oraz drużynowego mistrzostwa świata w Ningbo (2011). Indywidualnie w 2012 roku był już klasyfikowany na drugim miejscu na świecie (obecnie szósty - 2797 pkt) i jest w elitarnym gronie arcymistrzów, którzy w swojej karierze przekroczyli 2800 pkt w rankingu FIDE. Przed nim uczynili to tylko Rosjanie Garri Kasparow i Władimir Kramnik, Hindus Viswanathan Anand, Bułgar Weselin Topałow, Carlsen oraz Włoch Fabiano Caruana. - Wojtaszek po zwycięstwie nad Norwegiem był bardzo podbudowany. Gdy wczoraj z nim rozmawiałem, powiedział, że warto było pracować całe życie, by wygrać taką partię. Szczególnie, że poniósł porażkę z Carlsenem na olimpiadzie. Dziś zmierzył się z jednym z najlepszych szachistów globu Aronianem. Ormianin był typowany jako jeden z potencjalnych mistrzów świata. Tym razem Radek grał czarnym kolorem, więc raczej musiał się bronić i robił to wyśmienicie. Przeciwnik ani przez chwilę nie miał możliwości przeprowadzenia ataku i partia po 47 posunięciach zakończyła się remisem - powiedział wiceprezes Polskiego Związku Szachowego Adam Dzwonkowski. Turniej w Wijk Aan Zee, rozgrywany po raz 77., uważany jest za szachowy Wimbledon. Do udziału w prestiżowym turnieju głównym zapraszani są najwybitniejsi zawodnicy. Obecnie gra ich 14, systemem każdy z każdym. Po czterech rundach prowadzi Ukrainiec Wasyl Iwanczuk - 3,5 pkt przed Caruaną i Chińczykiem Lirenem Dingiem - po 3. Wojtaszek jest piąty z takim samym dorobkiem jak wyprzedzający go bezpośrednio Amerykanin Wesley So - po 2,5. Carlsen, który we wtorek wygrał czarnymi z Holendrem Loekiem Van Wely, zajmuje siódmą lokatę - 2 pkt. Środa jest dniem przerwy w turnieju. W czwartek w piątej rundzie polski arcymistrz, klasyfikowany na 15. miejscu w świecie (2744) zagra białymi z kolejnym groźnym rywalem - wiceliderem turnieju i rankingu FIDE Caruaną (2820).