Trzecie miejsce wywalczył Marcin Słobodzian (Hyundai I20 R5), który był wolniejszy od Fina o 53,7 s. W tym sezonie w mistrzostwach Polski nie startuje obrońca tytułu Mikołaj Marczyk, który zdecydował się na rywalizację w mistrzostwach Europy. Od początku o zwycięstwo walczyli Huttunen i Grzyb. Polak prowadził po piątkowym etapie, mając cztery sekundy przewagi nad rywalem. Faktycznie na trasie pięciu odcinków specjalnych o jedną sekundę szybszy był Fin, ale potrącił pachołek za co został przez Zespół Sędziów Sportowych (ZSS) ukarany pięcioma sekundami i spadł na drugą pozycję. W sobotę Fin objął prowadzenie po trzecim tego dnia OS-ie Zawadka2 (18,5 km), na którym wygrał z Grzybem o 9,8 s. Ostatnia próba Zagorzyce 2 (14,2 km) była formalnością, choć na niej Fin także pojechał minimalnie szybciej. Już pierwszego dnia imprezy doszło do pogromu wśród kierowców, którzy teoretycznie powinni walczyć o czołowe lokaty. Z rywalizacji odpadli m.in. Tomasz Kasperczyk, w którego VW Polo GTi R5 doszło do urwania koła, Sylwester Płachytka (Skoda Fabia), który dachował, Jarosław Kołtun (Ford Fiesta Rally II) po przebiciu opony czy Wojciech Chuchała (Ford Fiesta Proto) z powodu awarii mechanicznej. W tegorocznym kalendarzu rajdowych MP z powodu pandemii koronawirusa są tylko cztery imprezy. Następną będzie Rajd Śląska w dniach 10-12 września.