Drugie miejsce ze stratą 14,8 s zajął Hiszpan Dani Sordo (hyundai I20 R5), a na trzeciej pozycji został sklasyfikowany jego rodak Efren Llarena (skoda fabia Rally2 Evo) - strata 1.06,5. To drugie zwycięstwo Mikkelsena na Azorach; Norweg wygrał tam po raz pierwszy w 2012 roku, gdy rajd był rundą MŚ. "Świetny weekend i fajna walka" - ocenił 32-letni kierowca. Marczyk zajął piąte miejsce ze stratą 3.05,0 do zwycięzcy. - Cieszę się ogromnie, że dojechaliśmy do mety. To coś niewiarygodnego, gdyż to było najtrudniejsze wyzwanie w mojej karierze. Zebrałem dużo doświadczenia, jestem szczęśliwy - przyznał Marczyk. Sporego pecha miał Portugalczyk Ricardo Moura (skoda fabia Rally2 Evo), zajmujący przed ostatnim odcinkiem trzecie miejsce. Na kończącej rywalizację próbie wypadł z drogi, rolował, stracił ponad 25 s i spadł w klasyfikacji na czwartą pozycję. OS-ie zakończył jazdę. Na kamieniach przebił dwie opony i musiał się wycofać. Adrian Chwietczuk (skoda fabia Rally2 Evo) i Igor Widłak (ford fiesta Rally3), którzy w piątek mieli wypadki i etapu nie ukończyli, w sobotę wystartowali odbudowanymi przez serwisy samochodami i dojechali do mety. Chwietczuk został sklasyfikowany na 17. pozycji, a Widłak na 18. W klasyfikacji generalnej rajdowych ME na pozycji lidera umocnił się Mikkelsen, który ma już 136 pkt. Na drugie miejsce awansował Llarena - 102, a trzeci jest Marczyk - 95. Kolejną, szóstą rundą ME będzie w następny weekend w Portugalii Rally Serras de Fafe e Felgueiras.