Polski kierowca wysunął się na prowadzenie w imprezie, rozgrywanej od 1965 roku na portugalskiej wyspie położonej na środku Atlantyku, na przedostatnim OS, kiedy to prowadzący w klasyfikacji Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk przebił oponę i stracił półtorej minuty. Ostatni odcinek znów okazał się pechowy dla rosyjskiego kierowcy. Broniący w tym roku tytułu Łukjaniuk usiłował odrobić straty, ale wypadł z trasy i ostatecznie pożegnał się z marzeniami o wysokiej lokacie. Habaj pokonał ostatni OS ostrożniej i choć stracił sporo sekund do atakującego Ricardo Moury zachował ośmiosekundową przewagę dającą zwycięstwo w rajdzie. "Ten oes jest szalony. Jest wiele kamieni. Jestem bardzo szczęśliwy. Nie wierzę w ten wynik. Przez cały weekend mieliśmy dobre tempo. Kluczem był wczorajszy etap. Szkoda Aleksieja, ale takie są rajdy..." - podsumował na gorąco swój zakończony sukcesem 22. występ w mistrzostwach Europy polski kierowca. W kalendarzu tegorocznych rajdowych mistrzostw kontynentu jest osiem rund. Czwartą będzie Rajd Polski, w terminie 28-30 czerwca na szutrowych trasach w rejonie Mikołajek. Wyniki pierwszej rundy ME - Rajdu Azorów: 1. Łukasz Habaj, Daniel Dymurski (Polska/Skoda Fabia R5) - 2:50.55,4 2. Ricardo Moura, Antonio Costa (Porygalia/Skoda Fabia R5) strata 8,4 3. Chris Ingram, Ross Whittock (W. Brytania/Skoda R5) 42,2 4. Bruno Magalhaes, Hugo Magalhaes (Portugalia/Hyundai i20 R5) 1.29,0 5. Ricardo Teodosio, Jose Teixeira (Portugalia/Skoda Fabia R5) 1.46,1 6. Marijan Griebel, Stefan Kopczyk (Niemcy/VW Polo R5) 2.12,5