Drugi w Rally Serras de Fafe e Felgueiras ze stratą 2.01,8 był Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk (Citroen C3 Rally), a trzecie miejsce zajął Portugalczyk Armindo Araujo (Skoda Fabia Rally2 Evo) - strata 2.38,9. Marczyk, przed startem w Portugalii trzeci w klasyfikacji generalnej ME, był dziewiąty i stracił do lidera 5.47,8. Polak miał pecha, już na pierwszym etapie na początku jednego z odcinków przebił oponę, zdecydował nie zmieniać koła i na uszkodzonym przejechał cały OS. Stracił na nim dobrze ponad minutę do zwycięzcy i w klasyfikacji wypadł z czołowej dziesiątki. Później odrabiał straty, udało się ostatecznie awansować na dziewiątą lokatę. - Było bardzo ciężko, szczególnie wczoraj było trudno utrzymać się na drodze. Cieszę się, że dojechaliśmy do mety, nie wszyscy do niej dotarli. Myślę, że po tym rajdzie zrobiliśmy duże postępy w technice jazdy w ekstremalnych warunkach - powiedział Marczyk na mecie. Polak zapewnił już sobie zwycięstwo w Michelin Talent Factory. To kategoria dla kierowców mających nie więcej niż 28 lat i używających ogumienia francuskiego producenta. Kolejność ustala się na podstawie klasyfikacji generalnej sezonu po sześciu rundach. W Portugalii Marczyk wyprzedził Hiszpana Efrena Llarenę (Skoda Fabia Rally2 Evo), który w sobotę na szóstym odcinku specjalnym dachował i zakończył jazdę. Pech Llareny pozwolił Marczykowi awansować na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy. Igor Widłak (Ford Fiesta Rally3) został sklasyfikowany na 25. pozycji ze stratą 27.18,9. Kolejna, siódma runda sezonu FIA ERC - Rajd Węgier zaplanowany jest w dniach 22-24 października. wha/ krys/