Jacek Czachor zwyciężył w Open Trophy (motocykle z silnikami o pojemności ponad 450 ccm), a Marek Dąbrowski był drugi. W klasyfikacji generalnej rajdu drugie miejsce zajął Portugalczyk Helder Rodrigues ze stratą 6.05, a trzecie Hiszpan Jordi Viladoms - strata 15.11. Przygoński był wolniejszy od Comy o 19.23. Coma odniósł drugie w sezonie zwycięstwo w rundzie FIM i jest liderem cyklu z dorobkiem 40 pkt, prezd Viladomsem - 26 pkt, Portugalczykiem Rubenem Farią - 24 pkt i Przygońskim - 23 pkt. - Walczyłem o podium z Jordim Viladomsem, to bardzo szybki zawodnik, czwarty w tegorocznym Rajdzie Dakar. Jedyną opcją żeby go pokonać było zgodne z przepisami ...skracanie trasy. W niektórych miejscach zamiast jechać po szutrze, głównym szlakiem, jechałem przez wydmy i wykroty. Czasem się to opłacało, czasem nie, ale nie udało mi się Hiszpana dogonić. Ważne jest jednak, że moje tempo było lepsze niż podczas poprzedniej eliminacji. Dlatego jestem dobrej myśli przed następnymi startami - powiedział na mecie Przygoński. Jacek Czechor, który do rajdu w Katarze przystąpił z kontuzjowana nogą, wygrał klasę Open Trophy i prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu. - Bardzo się cieszę, że jestem na mecie. Jechałem równo i nie miałem żadnych przygód. Moja noga jest w znacznie lepszym stanie niż pierwszego dnia zawodów. Ogólnie zaliczam ten start do udanych, cieszę się, że jestem w coraz lepszej formie - przyznał Czachor. Bardzo dobrze na ostatnim etapie wypadł jadący quadem Rafał Sonik. Polak wygrał klasę i prowadzi ex aequo z Katarczykiem Obaidem al-Kitbe w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata FIM. Obaj mają po 29 pkt. Wśród kierowców samochodów klasą dla siebie był Katarczyk Nasser al-Attiyah, pierwszy raz jadący Toyotę Hilux, który wygrał z przewagą 49 minut nad Argentyńczykiem Lucio Alvarezem. W klasyfikacji mistrzostw świata prowadzi jednak Francuz Jean-Louis Schlesser, który w Katarze był czwarty.