W ostatnich dniach pojawiło się sporo ofert odsprzedaży biletów na turniej, co powodowało, że zaczynało rosnąć małe zaniepokojenie czy przypadkiem mimo błyskawicznego sold outo na trybunach nie będzie świeciło pustkami. Nic z tych rzeczy. Torwar był wypchany po brzegi, a od samego początku rywalizacji atmosfera była znakomita. Fani idealnie wczuli się w darterski klimat, co było widać po reakcji samych zawodników, którzy kolejno pojawiali się na scenie. Pierwsza taka impreza w Polsce. Czterech mistrzów świata, Polacy spróbują zepsuć im plany Poland Darts Masters. Krzysztof Ratajski w ćwierćfinale Daniem głównym wieczoru dla zdecydowanej większości kibiców był mecz najlepszego polskiego dartera, Krzysztofa Ratajskiego. "Polish Eagle" zmierzył się z Robem Crossem, mistrzem świata z 2018 roku, a to, co działo się na trybunach przechodziło ludzkie pojęcie. Niemal nieustannie trwał doping dla Polaka, który niesiony śpiewami trafiał kolejno w zasadzie wszystko, co tylko chciał. Jednocześnie musiała ona związać nogi rywalowi, bo Cross kompletnie nie wyglądał na zawodnika notowanego obecnie na 5. miejscu w światowym rankingu. W pewnym momencie Ratajski prowadził już 5:1, a publika zaczęła gromko krzyczeć "ostatni" przed kolejnym legiem. Te śpiewy akurat Crossowi udało się uciszyć, bo wygrał dwa legi z rzędu, wzbudzając jeszcze trochę nerwowości wśród fanów. Była ona jednak niepotrzebna, bo Polak przy serwisie rywala znów punktował świetnie i ostatecznie zakończył spotkanie, wygrywając pewnie 6:3. Po meczu przyznawał z kolei, że zdawał sobie sprawę z wagi wydarzenia, ale nie pozwolił, by weszło mu to do głowy. Miał też pewną uwagę do polskich fanów, którzy głośno buczeli przy większości kolejek Crossa. Polacy zachwycili! Zobacz, jak pobili rekord świata. Teraz czeka ich hitowe starcie Jak poradzili sobie pozostali Polacy? Najlepsze wrażenie zostawił zdecydowanie Łukasz Wacławski, który do pewnego momentu toczył wyrównaną walkę z Gerwynem Pricem, wyciągając nawet wynik z 0:2 na 2:2. Price też na początku spotkał się z buczeniem publiki, ale kiedy już w pierwszym legu spotkania był o włos od trafienia 9 lotki, to momentalnie "kupił" warszawską publikę. Ostatecznie Waliczyk wygrał 6:3. Dwa legi z Dannym Noppertem ugrał Radek Szagański, a honorowego lega (ku wielkiej uciesze publiczności) zdołał wygrać także Krzysztof Kciuk, który mierzył się z najlepszym obecnie zawodnikiem świata, Michaelem Smithem. Ratajski w sobotnim ćwierćfinale zagra z Dimitrim Van den Berghiem i w teorii powinno to być łatwiejsze spotkanie niż to z Crossem, szczególnie, że "Dimi" mocno męczył się z Karelem Sedlackiem. Ratajski wprost przyznaje, że marzy mu się wygrana w domowym turnieju. Niech po nią płynie!Z Warszawy Kamil Jagodyński Wyniki piątkowych meczów Poland Darts Masters i pary ćwierćfinałowe Dimitri Van den Bergh 6:4 Karel SedlacekDanny Noppert 6:2 Radek SzagańskiLuke Humphries 6:0 Nandor MajorGerwyn Price 6:3 Łukasz WacławskiNathan Aspinall 6:2 Boris KrcmarMichael van Gerwen 6:3 Adam GawlasRob Cross 3:6 Krzysztof RatajskiMichael Smith 6:1 Krzysztof Kciuk 1/4 finału:Gerwyn Price - Nathan AspinallKrzysztof Ratajski - Dimitri Van den BerghMichael Smith - Danny NoppertMichael van Gerwen - Luke Humphries W sobotę rozegrane zostaną także półfinały i wielki finał.