PŚ we florecie: Martyna Jelińska szesnasta w Turynie
Martyna Jelińska (Budowlani Toruń) zajęła 16., najwyższe spośród Polek, miejsce w zawodach Pucharu Świata Grand Prix FIE w Turynie. Drogę do najlepszej ósemki zamknęła jej porażka z mistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro i liderką rankingu florecistek Rosjanką Inną Derigłazową 7-15.
Wygrała Francuzka Ysaora Thibus, która pokonała w finale Amerykankę Lee Kiefer 15-14. To trzeci triumf w turnieju PŚ wicemistrzyni globu z 2018 roku.
W turnieju głównym wystąpiły cztery biało-czerwone. Jelińska w 1/32 finału była lepsza od Francuzki Pauline Ranvier (15-10), a w kolejnej rundzie od Chinki Qingynan Chen (13-8), a później nie sprostała Derigłazowej.
Julia Walczyk (KU AZS UAM Poznań) w 1/32 finału wygrała z Martyną Synoradzką (AZS AWF Poznań) 9-4, a w 1/16 finału po zaciętej walce późniejszej triumfatorce 14-15.
Marta Łyczbińska (Warta-Muszkieterowie Poznań) w pierwszej rundzie turnieju głównego uległa Węgierce Aidzie Mohamed 7-9.
Ostatecznie Jelińska została sklasyfikowana na 16. miejscu, Walczyk na 30., Synoradzka na 37., a Łyczbińska była 38.
W turnieju głównym, z udziałem 64 zawodników, wystąpiło trzech Polaków: Michał Siess (Fundacja Gdańska Szkoła Floretu), Maciej Bem (AZS AWF Poznań) i Piotr Janda (KS AZS AWFiS Gdańsk). Żadnemu nie udało się awansować do czołowej "32".
Janda przegrał z mistrzem świata 2018 i mistrzem Europy 2019 oraz liderem klasyfikacji florecistów Włochem Alessio Foconim 5:15, Siess z jego rodakiem Guillaume Bianchim 12:15, a Bem z czwartym w rankingu światowym Amerykaninem Race'em Imbodenem 4:15.
Ostatecznie Siess był 46. 62. pozycję zajął Bem, a 64. Janda.
Zawody zdominowali Amerykanie, których trzech znalazło się w czołowej czwórce. W finale Gerek Meinhardt, który na drugi w karierze pucharowy triumf czekał prawie sześć lat, pokonał Alexandra Massialasa 15:8.