Najlepszy polski szachista Duda, który w 1/8 finału wyeliminował siódmego arcymistrza światowego rankingu i drugiego w Rosji Aleksandra Griszczuka, po remisie w środę, w rewanżowej partii pokonał białymi trzeciego gracza Indii po 50 posunięciach. Rywal poddał partię, gdyż w następnym ruchu dostawał mata. "Przed czwartkową partią Janek był w komfortowej sytuacji. Nie wiadomo było tylko, jaką strategię obierze: czy będzie grał raczej spokojnie, godząc się z tym, że padnie drugi remis i konieczna będzie dogrywka. Nie byłaby ona w sumie złym rozwiązaniem, bo Duda jest znany z dobrej gry w szachy szybkie. Alternatywą było oczywiście jakieś tam ryzykowanie. Partia potoczyła się tak, że dość szybko po debiucie na szachownicy stanęła końcówka, która według oceny komputera była równa, czyli przy optymalnej grze z obu stron zakończyłaby się prawdopodobnie remisem. W praktyce nie było to takie proste i jak pokazało życie problemy hinduskiego arcymistrza okazały się całkiem poważne. Polak musiał je tylko dobrze rozpoznać i zagrać bardzo dokładnie, żeby jego słabości wykorzystać. To się udało, za co Jankowi należą się wielkie brawa" - ocenił dla PAP arcymistrz Mateusz Bartel, komentujący rywalizację w PŚ dla portalu chess.24. 23-letni Duda (ranking 2738, 18. FIDE) zmierzy się od soboty w półfinale z siedem lat starszym liderem światowego rankingu Carlsenem (2847, 1. FIDE), który pokonał 2:0 Francuza Etienne'a Bacrot, pogromcę Kacpra Pioruna w 1/8 finału. Dwa pierwsze miejsca w turnieju open Pucharu Świata, nie licząc Carlsena, premiowane są udziałem w przyszłorocznym turnieju kandydatów oraz nagrodą finansową w wysokości 110 i 80 tys. dolarów. W przypadku przegranej z Norwegiem, który ma już zapewniony udział w mistrzowskim cyklu, arcymistrz z Wieliczki zagrałby o trzecie miejsce PŚ w Soczi i awans do rywalizacji kandydatów z pokonanym w drugim półfinale, w którym spotkają się Rosjanin Władimir Fiedosiejew i lepszy z pary Samuel Shankland (USA) - Siergiej Karjakin (Rosja), których w piątek czeka ćwierćfinałowa dogrywka. "Mamy trzy powody do radości. Janek został pierwszym Polakiem w historii, który awansował do półfinału Pucharu Świata, spotka się w nim z Carlsenem, z którym całkiem niedawno potrafił wygrać oraz ma dwie okazje by uzyskać historyczny awans do turnieju kandydatów. Szanse w meczu z Norwegiem? Są, bo mistrz świata demonstruje w tym turnieju ludzkie oblicze, nie gra jak maszyna, a dwie rundy temu Radek Wojtaszek pokazał, że mecz z nim można przedłużyć do dogrywki i w niej także walczyć jak równy z równym" - dodał czterokrotny mistrz kraju. Żaden polski szachista nie grał dotychczas w turniejach kandydatów. W 1950 i 1953 roku uczestniczył w nich Miguel Najdorf, przedwojenny reprezentant kraju, uczestnik Olimpiady Szachowej w Buenos Aires w 1939 roku, gdzie Polacy wywalczyli srebrny medal. Wybuch II wojny światowej zastał go w trakcie turnieju w Argentynie, gdzie pozostał. Będąc pochodzenia żydowskiego nie mógł wrócić do kraju, gdzie niemieccy okupanci wymordowali całą jego rodzinę. Po wojnie Najdorf występował w barwach Argentyny. Turniej o Puchar Świata w klasycznej formule przy szachownicach toczy się w jednym ze sportowo-wypoczynkowych kompleksów górskiego ośrodka Krasna Polana, 40 km od Soczi, gdzie podczas zimowych igrzysk olimpijskich 2014 odbywały się konkurencje narciarstwa alpejskiego i biegowego. Impreza rozgrywana jest systemem pucharowym. Mecze składają się z dwóch klasycznych partii, w przypadku remisu trzeciego dnia odbywa się dogrywka w skróconym czasie gry.