"Biało-Czerwone" walczyły w składzie: Sylwia Matuszak (KKSz Konin), Marta Puda (TMS Sosnowiec), Angelika Wątor i Zuzanna Cieślar (obie Zagłębiowski KS). Trzecie miejsce zajęły reprezentantki Korei Południowej, które wygrały z Francuzkami 45:41.W zmaganiach indywidualnych w stolicy Węgier Matuszak była 16., a Wątor uplasowała się na 53. pozycji. Wygrała reprezentantka gospodarzy Anna Marton. Polki, zajmujące dotychczas dziewiąte miejsce w światowym rankingu, zaczęły zmagania od zwycięstwa nad Brazylijkami 45:28 w 1/16, a w kolejnej rundzie uporały się z Gruzinkami 45:25. W ćwierćfinale podopieczne trenera Dariusza Nowinowskiego pokonały prowadzące w drużynowej klasyfikacji PŚ Rosjanki 45:42, a w półfinale zwyciężyły Koreanki 45:41. W obu meczach decydujące były przedostatnie pojedynki, wysoko wygrane przez Wątor. W finale rywalkami Polek były trzecie w świecie Włoszki. Początek należał do zespołu Italii, który po trzech rundach prowadził 15:12. "Biało-Czerwone" dwukrotnie niwelowały straty za sprawą Wątor. Jako ostatnie wyszły na plansze 23-letnia Matuszak i siedem lat starsza trzykrotna medalistka mistrzostw Europy Rossella Gregorio. Przy stanie 44:44 decydujące trafienie zadała zawodniczka KKSz Konin, która w sobotę była najlepsza z Polek indywidualnie, zajmując 16. lokatę. - Wielki sukces naszej drużyny i trenera Darka Nowinowskiego. Widać, że dziewczyny bardzo dobrze przepracowały ostatnie miesiące, przecież niełatwe ze względu na pandemię. Na treningach pokazywały, że są w formie, ale weryfikacja miała przyjść w pierwszym od ponad roku międzynarodowym występie - powiedział prezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Konopka. Wygrana w Budapeszcie nie poprawiła jednak sytuacji w olimpijskim rankingu, a już wcześniej było wiadomo, że drużyna nie pojedzie do Pekinu. - Liczę, że nasza drużyna w nowym zestawieniu, z kończącą Sylwią Matuszak, która ma do tego dobre predyspozycje, okrzepnie, nabierze doświadczenia i nie tylko pojedzie już za trzy lata na igrzyska do Paryża, ale i odegra tam znaczącą rolę - dodał Konopka. Także z indywidualnego rankingu żadnej z polskich szablistek nie udało się uzyskać olimpijskiej kwalifikacji. Jedna z nich w kwietniu powalczy o wyjazd do Tokio w dodatkowym europejskim turnieju kwalifikacyjnym, z którego przepustkę na igrzyska wywalczy tylko triumfatorka. Wśród panów zwyciężyli Rosjanie przed Niemcami i Węgrami. Polacy w składzie: Szymon Hryciuk, Mateusz Knez, Marcin Lipiński i Olaf Stasiak - zostali sklasyfikowani na 25. miejscu w stawce 29 drużyn. W 1/16 finału ulegli Irańczykom 36:45, zakończyli udział w imprezie i zostali sklasyfikowani na pozycji odpowiadającej lokacie w rankingu pucharowym. W stolicy Węgier odbyły się pierwsze nie tylko pucharowe, ale i jakiekolwiek międzynarodowe zawody szermiercze od 8 marca ubiegłego roku. Wszystkie późniejsze zaplanowane na 2020 rok zostały odwołane, m.in. pojedyncze imprezy zamykające olimpijskie rankingi oraz mistrzostwa kontynentalne, w tym Europy. Mistrzostw świata w planach nie było, gdyż zwyczajowo nie rozgrywa się ich w latach igrzysk, a te miały się odbyć w ubiegłym roku. Zawody w Budapeszcie zakończyły kwalifikacje olimpijskie w szabli na podstawie rankingu światowego. Do końca marca rozegrane zostaną jeszcze ostatnie turnieje w szpadzie (w Kazaniu) i florecie (w Dausze). W kwietniu rozegrane zostaną kwalifikacyjne turnieje ostatniej szansy na poszczególnych kontynentach, z udziałem zawodników z krajów, które w danej broni wcześniej nie zapewniły sobie ani jednego miejsca startowego.