Walczykiewicz to jedna z kandydatek do medalu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. W ubiegłym roku w mistrzostwach świata w Szeged zdobyła srebrny medal, a w Poznaniu już na początku sezonu zasygnalizowała wysoką formę. "Zawody oceniam bardzo dobrze. Wypełniłam założenia, jakim było zwycięstwo na 200 m i dobry występ w jedynce na 500 m. Na tym drugim dystansie zabrakło mi zaledwie 0,4 sekundy by awansować do finału A, ale i tak był to bardzo dobry wyścig. Tym bardziej, że "pięćsetki" dawno nie pływałam" - podkreśliła Walczykiewicz, dzięki której na Torze Regatowym Malta znów można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. W Poznaniu zabrakło mocnych Węgierek, ale pozostałe kraje stawiły się w niemal najsilniejszych składach. "Udało mi się wyeliminować ubiegłoroczną mistrzynie świata na 500 m Niemkę Nicole Reinhardt. W Poznaniu była też mistrzyni świata na moim dystansie Nowozelandka Lisa Carrington, ale nie startowała w mojej konkurencji. Szkoda, bo fajnie byłoby sprawdzić się z nią" - dodała Walczykiewicz. Miłą niespodziankę w tej konkurencji sprawiła Naja, który trzy dni wcześniej w pechowych okolicznościach przegrała kwalifikację olimpijską w jedynce na 500 m. W finale zajęła trzecia lokatę, a tylko dwie pierwsze osady uzyskały prawo startu w Londynie. "Po tamtym starcie było we mnie sporo złości, która mnie dodatkowo zmotywowała. Chciałam pokazać, że byłam bardzo dobrze przygotowana do tych zawodów. W kwalifikacjach przegrałam z pogodą, to była loteria. Gdyby w czwartek była taka pogoda jak dziś, twierdzę, że byłabym w stanie nawet wygrać ten finał" - powiedziała Naja. Zawodniczka AZS AWF Gorzów w tej chwili jest pierwszą rezerwową do wyjazdu do Londynu. Udział w igrzyskach jest możliwy, ale któraś z federacji musiałaby zrezygnować ze swojego miejsca. "Wypada mi tylko czekać i liczyć na uśmiech losu. Ale nie robię sobie jakichkolwiek nadziei. Chcę dalej realizować się w sporcie" - podkreśliła. Medale w zawodach Pucharu Świata były udziałem głównie żeńskiej reprezentacji. W nieolimpijskiej konkurencji K2 na 200 m Agnieszka Kowalczyk (AZS AWF Gorzów Wlkp.) i Ewelina Wojnarowska (Warta Poznań) zajęły trzecie miejsce. Nieoczekiwanie poza podium znalazły się wicemistrzynie olimpijskie z Pekinu - Beata Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz) i Aneta Konieczna (Warta Poznań). Polki, które w sobotę triumfowały na 1000 m, na swoim koronnym dystansie (500 m) uplasowały się dopiero na szóstej pozycji. "Troszeczkę zostałyśmy zaskoczone startem rywalek. Nie do końca to ogarnęłyśmy, wkradło się trochę chaosu i nerwowości. Niektóre federacje, jak choćby Niemki, zawody w Poznaniu potraktowały jako krajową eliminację, dlatego te osady musiały dać z siebie wszystko. My dopiero wchodzimy w trening, nie byłyśmy przygotowane na zwycięstwo za wszelką cenę" - tłumaczyła Konieczna. "Są jeszcze rzeczy do poprawki, mamy nad czym myśleć, ale jak widać cały czas się uczymy. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Najwyraźniej wczoraj był ten lepszy. Ważne, by na przyszłość ustrzec się podobnych błędów" - stwierdziła poznańska kajakarka. Prezes Polskiego Związku Kajakowego Józef Bejnarowicz przyznał, że wyniki uzyskane podczas zawodów PŚ nie mają większego znaczenia. "Oczywiście te medale są też ważne. Cieszę się, że Marta Walczykiewicz potwierdziła, że jest wysokiej formy. Ważniejsze dla nas były jednak wcześniejsze regaty kwalifikacyjne. W roku olimpijskim najważniejsze są igrzyska i to, czy teraz ktoś zajmuje piąte, trzecie czy pierwsze miejsce nie jest tak istotne. Ważne są medale w Londynie" - podsumował Bejnarowicz. Medale Polaków w zawodach PŚ w Poznaniu: złoty Beata Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz), Aneta Konieczna (Warta Poznań) K2 1000 m Małgorzata Wardowicz (Posnania Poznań) K1 1000 m Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz) K1 200 m srebrny Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.) K1 200 m brązowy Agnieszka Kowalczyk (AZS AWF Gorzów Wlkp.) i Ewelina Wojnarowska (Warta Poznań) K2 200 m Bartosz Dubiak (Warta Poznań), Adam Nowak (Posnania), Jakub Sitkowski (Spójnia Warszawa), Daniel Pośpiech (AZS AWF Poznań) C4 1000 m