Mistrzyniom Europy z ubiegłego roku drogę do półfinału zamknęły Ukrainki, które wygrały 45:36. W tym spotkaniu zespół trenera Bartłomieja Języka walczył jednak bez mającej problemy zdrowotne Trzebińskiej. W meczach o miejsca 5-8 Polki, które przed rokiem na Kubie były drugie, najpierw wygrały z Amerykankami 45:42, a następnie uległy Rosjankom 33:37. Mimo słabszego występu biało-czerwone utrzymają drugą pozycję w olimpijskim rankingu kwalifikacyjnym. Minimalnie ustępować będą w nim Chinkom i równie skromnie wyprzedzać będą Rosjanki. Do tego zestawienia, które wyłoni osiem zespołów startujących w igrzyskach w Tokio, Polkom zalicza się w tej chwili ubiegłoroczne triumfy w Dubaju i Tallinnie, złoto mistrzostw Europy i ósmą pozycję w mistrzostwach świata. Do zakończenia eliminacji pozostaną turnieje PŚ w Barcelonie, gdzie przed rokiem Polki zwyciężyły, oraz w chińskim Chengdu. Najsłabszy z wyników zostanie na koniec kwalifikacji anulowany. Na igrzyska pojadą cztery najlepsze drużyny kwalifikacji i cztery kolejne, ale z uwzględnieniem podziału geograficznego, tzn. po jednej z Europy, Azji, strefy Ameryki i Afryki, o ile ta ostatnia uplasuje się w czołowej "16". Występ zespołu oznacza jednocześnie start trzech zawodniczek indywidualnie. O końcowy sukces w stolicy Kuby Hawanie powalczą drużyny Estonii i Włoch. W sobotę indywidualnie najlepsza była Zamachowska, która w finale pokonała utytułowaną Rumunkę Anę Marię Popescu 15:8. Trzecia była Knapik.