Na mecie drugiego etapu zameldowali się także Jacek Czachor, który był dziewiąty i Marek Dąbrowski - czternasty (obaj Orlen Team). "Ostatnie sto kilometrów było po piasku fesz-fesz, który jest miałki niczym pył. Na takiej nawierzchni bardzo łatwo zapada się motocykl. Jest na niej dużo kamieni, rzuca motocyklem i trudno jest jechać szybko. Jestem jednak bardzo zadowolony z odcinka i wyniku" - powiedział Przygoński. W poniedziałek nie obyło się bez awarii - Czachor uszkodził chłodnicę i musiał ją sam załatać. Prowizoryczna naprawa pozwoliła mu dojechać do mety, choć ryzykował zepsucie się silnika. "W punkcie tankowania zauważyłem, że leje się płyn z chłodnicy motocykla. W nieznacznym stopniu udało mi się załatać dziurę, a do końca etapu pozostało jeszcze 200 kilometrów. Wziąłem ze sobą do kieszeni butelki z wodą. Cały czas koncentrowałem się na tym, żeby nie zniszczyć silnika. Musiałem się zatrzymywać i dolewać. Ostatnie 30 kilometrów przejechałem zupełnie bez wody" - przekazał Czachor. We wtorek zawodników czeka najdłuższy etap rajdu - z Dakhli do Abu Mingar długości 539 km. Czołówka klasyfikacji motocyklistów: 1. Francisco Lopez (Chile/Aprilia 450 RXV) 7:16.57 2. Cyril Despres (Francja/KTM 690) strata 1.36 3. Alessandro Zanotti (Włochy/Aprilia 450 RXV) 12.03 .. 5. Jakub Przygoński (Polska/KTM 690) 19.44 9. Jacek Czachor (Polska/KTM 690) 41.17 14. Marek Dąbrowski (Polska/KTM 690 Rally) 1:35.37