Podczas rozgrywanych na Torze Regatowym Malta mistrzostw kraju trenerzy, zawodnicy i władze Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich podsumowali kończący się sezon 2019. Stadniuk przyznał, że był to był wyjątkowo udany rok. Polscy reprezentanci podczas mistrzostw świata w Linzu zdobyli cztery medale - złoty (męska czwórka bez sternika), dwa srebrne (męska i kobieca czwórka podwójna) oraz brązowy (męska dwójka podwójna). - Bez żadnych wątpliwości, był to najlepszy sezon w historii polskiego wioślarstwa. Pamiętamy świetny wynik podczas mistrzostw świata w Poznaniu w 2009 roku, kiedy też wywalczyliśmy cztery medale, w tym dwa złote. Ten dorobek może jest ciut skromniejszy, ale wartość tych wyników w Linzu jest zdecydowanie wyższa. Jest to rok przedolimpijski, gdzie poziom na mistrzostwach świata był bardzo wysoki. W Poznaniu z kolei był to rok poolimpijski, gdzie ten poziom jest jednak nieco słabszy - powiedział prezes PZTW. "Biało-Czerwoni" wywalczyli w Linzu także sześć kwalifikacji olimpijskich. Oprócz osad, które stanęły na podium, udział w Tokio zapewniła sobie kobieca czwórka bez sternika oraz męska dwójka podwójna wagi lekkiej. - Trudno o lepszy prezent w roku 100-lecia polskiego wioślarstwa. Chciałbym jeszcze podkreślić, że na ten wynik składa się praca wiele ludzi - z biura związku, dyrektora sportowego, lekarzy, masażystów i fizjoterapeutów - zaznaczył Stadniuk. Sternik związku przyznał, że nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie duża pomoc finansowa ze strony Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz głównego sponsora ENEA. - Dzięki naszym wynikom mogliśmy pokazać naszego partnera. Ta nasza współpraca wyglądała bardzo dobrze i nasz sponsor dostarcza nam dużo energii, nie tylko tej pozytywnej w myśleniu i działaniu, ale także w postaci konkretnego wsparcia finansowego. Jestem przekonany, że w przyszłym roku naszymi sukcesami pokażemy, że warto wspierać polskie wioślarstwo - przyznał. Stadniuk podkreślił, że wioślarstwo coraz częściej pojawia się w mediach, dzięki czemu staje się coraz bardziej popularną dyscypliną sportu. Nie tylko dla związku obecny rok jest niezwykle udany. Dla 37-letniego Mikołaja Burdy z Lotto Bydgostii to najlepszy rok w bardzo długiej już karierze. Jego osada czwórka bez sternika wywalczyła tytuł mistrza świata. - Zdecydowanie to największy mój sukces, gdyż nigdy jeszcze nie zdobyłem złotego medalu mistrzostw świata. Był brązowy na ósemce, były także złote medale mistrzostw Europy, ale to nie ma żadnego porównania. Mam nadzieję, że to nie ostatnie złoto, bo ta nasza osada po tylu perypetiach, naprawdę szybko pływała w tym sezonie. Nie ukrywam, że marzę o medalu na igrzyskach w Tokio, wówczas poczuję się spełniony - podkreślił reprezentant kraju. Podczas spotkania zawodnicy i trenerzy otrzymali wyróżnienia oraz nagrody finansowe. W zależności od sukcesów sportowcy otrzymali od kilku do nawet 20 tysięcy złotych. W sobotę w Poznaniu rozpoczęły się 95. mistrzostwa kraju w wioślarstwie. Pierwszego dnia rywalizowały męskie jedynki, w pozostałych konkurencjach rozegrane zostaną tylko finały. Początek rywalizacji w niedzielę zaplanowano na godz. 10. Marcin Pawlicki