"Zgodnie z regulaminem dyscyplinarnym mamy czas do 21 stycznia. Zajmujemy się sprawą bardzo poważnie, dokładnie ją zbadamy i skrupulatnie rozstrzygniemy. Nie chcę się teraz wypowiadać na jej temat, zanim nie zapadnie decyzja" - powiedział. Prezes PZSzach podkreślił, że na posiedzeniu zarządu w minioną sobotę nie zajmowano się sprawą ukaranej zawodniczki. "Ten zarząd, zaplanowany z dużym wyprzedzeniem, był poświęcony przygotowaniu komunikatu organizacyjno-finansowego na kolejny rok. Nie zajmował się sprawą pani Waszczuk" - wyjaśnił. Dodał, że związek powiadomił FIDE o nałożonej karze. "Zawsze w takich sprawach są informowane władze międzynarodowe" - zaznaczył. 17-letnia Patrycja Waszczuk, ubiegłoroczna ME juniorek U-16, została ukarana przez Komisję Wyróżnień i Dyscypliny Polskiego Związku Szachowego dwuletnią dyskwalifikacją za korzystanie z dopingu elektronicznego podczas rozegranego w dniach 15-21 sierpnia międzynarodowego turnieju open w Ustroniu. Ojciec zawodniczki Mariusz Waszczuk złożył odwołanie od decyzji KWiD PZSzach, a całą sprawę uważa za nagonkę zazdrosnych rywalek na córkę, której nic nie udowodniono. cegl/ an/