Wszystko rozgrywało się bardzo szybko. Mężczyzna prawdopodobnie z atrapą broni w ręce próbował sterroryzować pracownicę banku, żądając od niej pieniędzy. Ta zdążyła jednak krzyknąć. W tym momencie do akcji ruszył Paweł Ostapski. Sztangista Tytana Oława, który reprezentuje w pierwszoligowych rozgrywkach, pałką teleskopową wytrącił przedmiot napastnikowi. Było zatem bardzo niebezpiecznie. Mistrz zabrał tajemnicę do grobu. "Spadłoby w Polsce wiele pomników" Nerwowe chwile. Bandyta zgubił nóż Bandyta zdołał uciec i przed bankiem nawet zgubił nóż, ale po kilkudziesięciu minutach został zatrzymany przez policję. - Cała rodzina jest dumna z syna, ale to skromny chłopak - powiedział nam Waldemar Ostapski, ojciec bohatera, który jest cenionym trenerem. Poniedziałek Ostapski miał mocno zajęty. Spotkał się z prezesem firmy, w której pracuje, a także z prezesem klubu. - Zostałem doceniony za swój czyn - cieszył się. Bohater pochodzi z usportowionej rodziny, sam jest czynnym sportowcem 30-letni Ostapski, który jest ochroniarzem w agencji Silezjan, pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jego ojciec - Waldemar - przed laty też miał agencję ochrony. Najbardziej znany jest jednak z tego, że pracował z wieloma polskimi sztangistami jako trener. Był też szkoleniowcem kadry narodowej kobiet. Ostapski pracował m.in. z Szymonem Kołeckim, Grzegorzem Kleszczem czy Marietą Gotfryd. Ma on czworo dzieci. Wszyscy uprawiają lub uprawiali sport. Kamil zajmuje się triathlonem. Katarzyna była mistrzynią Polski w podnoszeniu ciężarów. Zajmowała miejsca tuż za podium w mistrzostwach świata juniorek. Była medalistką młodzieżowych mistrzostw Europy, ale też akademicką mistrzynią świata. Konrad był piątym zawodnikiem mistrzostw świata juniorów. Najmłodszy Paweł zajmuje się ciężarami, ale bez większych sukcesów. Regularnie startuje w zawodach ligowych. W ubiegłym roku jego drużyna zajęła czwarte miejsce w mistrzostwach Polski. Jego rekord w dwuboju wynosi 255 kg. W rwaniu to 115 kg, a w podrzucie 140 kg. Ostapski w banku, w którym udaremnił napad, pracuje dopiero od czterech miesięcy, a ochroniarzem jest od maja ubiegłego roku. Nasz bohater interesuje się też muzyką. Gra na gitarze, a kiedyś też rapował. Robi to - jak na razie - dla znajomych. - Może kiedyś w przyszłości ruszę z tym tematem i poważniej się nim zajmę. Uczęszczałem do Szkoły Muzyki Nowoczesnej we Wrocławiu i mogę ją polecić - zakończył. Pierwszy o bohaterskim czynie Ostapskiego napisał serwis tuolawa.pl Afera stanikowa w czasie ME. "Mężczyźni też muszą go nosić"