Mateusz Polaczyk nie był zbyt zadowolony ze swojego występu na igrzyskach. Decydujący przejazd okazał się dla niego niezwykle pechowy i ostatecznie kajakarz zakończył olimpijskie zmagania w kategorii K1 na 13. miejscu, pierwszym, które nie dawało szansy na awans do finału. Teraz wydaje się jednak, że zawodnik wrócił do dobrej formy. Wizjoner, pechowiec, czy oszust? Prokuratura bada interesy polskiego mistrza olimpijskiego Mateusz Polaczyk wygrał po raz pierwszy w Pucharze Świata w kategorii K1 Polaczyk to bardzo doświadczony zawodnik, ale wcześniej radził sobie lepiej w kategorii K1m x3, w której zdarzało mu się już nieraz zdobywać najwyższy stopień podium w zawodach Pucharu Świata. W kategorii K1 jeszcze mu się to nie zdarzyło. Polak w tym roku zajmował już drugie miejsce w zawodach tej rangi, we wcześniejszych latach też zdarzało mu się kilkukrotnie stawać na podium. Do finału konkurencji awansował z 10., ostatniego miejsca. W najważniejszym momencie pokazał jednak, że stać go na wiele. Jego przejazd był bezbłędny i wyprzedził drugiego Anatole'a Delassusa o 0,48 sekundy - triumfował z czasem 87.34. Doświadczony Polaczyk wreszcie może cieszyć się z bardzo dużego osiągnięcia. Jak poszło pozostałym Polakom? Biało-Czerwoni nie mogą jednak zaliczyć zawodów we Włoszech do w pełni udanych. Polaczyk zaskoczył świetną dyspozycją, ale gorzej sprawiła się m.in. srebrna medalistka z Paryża, Klaudia Zwolińska. Polka ominęła jedną bramkę i otrzymała potężną karę. Zajęła dopiero 9. miejsce z czasem 147.35 w kategorii K1. W kategorii C1 przepadła w eliminacjach. Klaudia Zwolińska poprosiła kibiców o pomoc. Błyskawiczna reakcja W kategorii C1 w tych zawodach nie poszło również innemu polskiemu olimpijczykowi, Grzegorzowi Hedwigowi. Polak odpadł w eliminacjach, klasyfikowany był jako 50. zawodnik. Najlepszym z Polaków w tej kategorii był Szymon Nowobilski, który zakończył zmagania na 21. miejscu.