Rusza sezon ligi europejskiej Barcelona, Wiedeń, Innsbruck, Berlin, Kolonia, Hamburg, Frankfurt, Duesseldorf, Stuttgart, Lipsk, Stambuł i oczywiście Wrocław. Kolejny sezon rozgrywek European League of Football startuje już w ten weekend, a stawka tegorocznej rywalizacji wygląda imponująco - do ligi dołączyły cztery kolejne drużyny, a w następnych latach ma być ich dwa razy więcej. Dla wrocławskich Panthers jedno pozostaje jednak niezmienne - gra o zdobycie tytułu mistrzowskiego. W poprzednim sezonie wrocławianie dali się poznać jako jedna z najsilniejszych ekip na europejskim podwórku. Panthers wygrali 6 z 10 spotkań rundy zasadniczej, dzięki czemu awansowali do półfinału rozgrywek, a w bezpośredniej walce o wielki finał minimalnie ulegli ekipie Hamburg Sea Devils. Przed tegorocznym sezonem w drużynie doszło do znacznych wzmocnień, które - jak zapewniają przedstawiciele klubu - mają ponownie pozwolić Panthers na włączenie się do walki o najważniejsze futbolowe trofeum na Starym Kontynencie. Wrocławski mecz otwarcia Pierwszym przystankiem Panthers Wrocław w drodze do fazy pucharowej rozgrywek będzie starcie z Leipzig Kings - ekipą, którą wrocławianie w ubiegłym roku dwukrotnie odprawili z kwitkiem, choć z pewnością nie można powiedzieć, że zwycięstwa z drużyną z Lipska przyszły im łatwo. Panthers zdają sobie sprawę, że niemiecki zespół również dokonał dużych wzmocnień, a ich najniebezpieczniejszą stroną ponownie może okazać się gra podaniowa. - Przed każdym spotkaniem nie tylko analizujemy ustawienia taktyczne, ale również personel przeciwnika. Lipsk bardzo mocno wzmocnił przed tym sezonem swoją defensywę, sprowadzając zawodników o imponującym doświadczeniu. W ofensywie Kings nadal dysponują mocnym korpusem skrzydłowych i bardzo dobrym rozgrywającym, który przyleciał do Europy bezpośrednio po zakończeniu kariery uniwersyteckiej. My jednak jak zawsze podchodzimy do meczu z bojowym nastawieniem i zamierzamy udowodnić na boisku, że jesteśmy czołową drużyną w Europie - zapowiada Jakub Samel, Trener Główny Panthers Wrocław. Najlepsze momenty, bramki i interwencje Ligi Mistrzów - zobacz już teraz! Ligową przerwę solidnie przepracowali również Panthers, wzmacniając swój zespół na każdym możliwym polu - zarówno biorąc pod uwagę roster, jak i sztab szkoleniowy. Największa zmiana na boisku będzie widoczna na pozycji rozgrywającego - ofensywę wrocławian poprowadzi w tym roku Justice Hansen, który jako jedyny quarterback w ligowej stawce ma na koncie grę na najwyższym szczeblu uniwersyteckim w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, Hansen w przeszłości był również testowany przez kluby z NFL - Cleveland Browns i Los Angeles Chargers. Choć w poprzednim sezonie Panthers przodowali w ligowych statystykach dotyczących gry podaniowej, to ich nowy rozgrywający ma przenieść ją na jeszcze wyższy poziom, a także zapewnić większą wszechstronność ofensywie. W roli trenera głównego Panthers niezmiennie zobaczymy Jakuba Samela, który w tym roku został otoczony wyjątkowo doświadczonym i szerokim sztabem szkoleniowym. Merytorycznym wsparciem dla głównego trenera wrocławskiej drużyny będzie gwiazda najwyższego sportowego formatu - Gary Kubiak, były trener główny m.in. Denver Broncos, z którymi jeszcze sześć lat temu wznosił trofeum za zwycięstwo w Super Bowl! - Mierzymy wysoko, naszym celem jak zawsze będzie walka o Mistrzostwo Europy. Jesteśmy pewni, że również nasi przeciwnicy będą silniejsi niż przed rokiem - Leipzig Kings to bardzo mocna ekipa, o czym mogliśmy przekonać się już dwukrotnie w poprzednim sezonie. Nasz sztab szkoleniowy dokładnie jednak przeanalizował możliwości rywali i śmiało mogę stwierdzić, że jesteśmy świetnie przygotowani do tego spotkania. To będzie starcie na najwyższym europejskim poziomie, więc na kibiców czeka potężna dawka sportowych emocji - przekonuje Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.