Światowa federacja szermiercza była jedną z pierwszych, która zaleciła przywracanie sportowców z Rosji i Białorusi do startów w imprezach międzynarodowych. Od razu jednak napotkała mocny opór ze strony rządów w Europie i krajowych związków szermierczych. I tak np. organizatorzy Pucharów Świata w Polsce (Poznań), Niemczech, Francji, a także mniejszej rangi zawodów np. w Danii woleli zrezygnować z imprezy niż przyjąć Rosjan i Białorusinów. Natomiast 28 marca Komitet Wykonawczy MKOl-u zalecił, aby rosyjscy i białoruscy sportowcy mogli brać udział w międzynarodowych zawodach tylko jako neutralni sportowcy i tylko ci, którzy nie wypowiadali się publicznie na temat inwazji wojskowej na Ukrainie i nie są związani z siłami zbrojnymi lub klubami resortów siłowych. A to od razu spowodowało wykluczenia tamtejszych gwiazd, w tym kilku mistrzów olimpijskich. A to pociągnęło za sobą furię u Rosjan. Rosjanie buntują się przeciwko decyzji MKOl. Mistrz olimpijski mówi "Nie" Polska upokorzona na międzynarodowej arenie. Szał radości w Rosji FIE mimo wszystko bardzo mocno naciskała na to, by umożliwić przynajmniej części Rosjan i Białorusinów rywalizację na Igrzyskach Europejskich, mających status kwalifikacji olimpijskich. Polska strona jednak zdecydowanie się temu sprzeciwiła, za co spotkała ją niespodziewana kara. Jak informuje insidethegame.biz zawodom odebrano rangę mistrzostw Europy, a co za tym idzie status kwalifikacji olimpijskich. "Po burzliwej debacie Komitet Wykonawczy FIE zdecydował, przy zaledwie trzech głosach przeciwnych, by nie uznawać zawodów indywidualnych [w Krakowie - przyp. red.] za ważne dla kwalifikacji olimpijskich" - napisał w liście do członków Europejskiej Konfederacji Szermierczej jest prezes Giorgio Scarso. Jednocześnie podjęto dziwną decyzję, że rywalizacja drużynowa w szermierce nadal będzie miała rangę mistrzostw Europy i punkty będą się liczyły do kwalifikacji olimpijskiej. To oczywiście wywołało szał radości w rosyjskich mediach, które nie szczędziły uszczypliwości względem organizatorów Igrzysk Europejskich. "Polska została upokorzona z powodu stosunku do rosyjskich sportowców. Najwyższy czas" - czytamy w "Ria Novosti". "Wielu oczywiście pojedzie do Polski. Po prostu dlatego, że nie będą mogli odmówić z powodów politycznych. To wszystko przypomina sytuację z ubiegłorocznego Wimbledonu, gdzie nie wpuszczono też Rosjan i Białorusinów, a ATP i WTA pozbawiły rywalizację punktów rankingowych. Rok później sytuacja się zmieniła, a Brytyjczycy zmienili swoje stanowisko, wyraźnie nie chcą stracić swojego statusu. Tak więc działania Międzynarodowej Federacji Szermierczej mogą mieć długofalowe konsekwencje" - przekonują Rosjanie. Rosyjscy dziennikarze sugerują również, że indywidualne mistrzostwa Europy odbędą się w kraju, który spojrzy na nich łaskawszym okiem. "Oczywiście nie będzie to Polska ani inny kraj o jasnych nastrojach antyrosyjskich" - cieszą się w "Ria Novosti". Światowa federacja zadała cios Polsce. Z powodu niedopuszczenia Rosjan Co dalej z szermierką na Igrzyskach Europejskich? Polska strona uspokaja Zamieszanie wokół organizacji zawodów szermierczych na Igrzyskach Europejskich w Krakowie sprawiło, że kibice mogli być lekko zdezorientowani. Polska strona jednak zdecydowanie zapewnia, że zawody absolutnie nie są zagrożone. "Status kwalifikacji olimpijskich w rywalizacji drużynowej jest podtrzymany, natomiast jeśli chodzi o zmagania indywidualne, to liczymy się z tym, że możemy je stracić" - podkreślał Andrzej Kozioł, członek zarządu Polskiego Związku Szermierczego w rozmowie ze "Sportowymi Faktami", zapewniając jednocześnie, że rozegranie turnieju indywidualnego szermierzy nie jest zagrożone. "Do Krakowa przyjadą najlepsi zawodnicy z Europy poza Rosjanami i Białorusinami, których po prostu nie wpuścimy, tak jak wcześniej zapowiedzieliśmy" — potwierdził. W Rosji nerwowo po decyzji MKOl. Ujawniają ruch Kabajewej