W dziewiątej, ostatniej rundzie Biało-Czerwoni pokonali Mołdawię 3:1, a Polki zwyciężyły mocną Armenię 2,5:1,5. W meczu z Mołdawią swoje pojedynki wygrali na drugiej i trzeciej szachownicy Paweł Teclaf z Andreiem Macovei i niepokonany w turnieju Mateusz Bartel z Victorem Bologanem. Nie przyniosły rozstrzygnięcia partie Radosława Wojtaszka z Ivanem Schitco i Szymona Gumularza z Viorelem Iordachescu. O tej decyzji jest głośno. Transpłciowe zawodniczki z zakazem gry w kobiecych turniejach Szachy. Polki blisko podium. Decydowała punktacja pomocnicza Biało-Czerwoni, którzy w Budvie bronili historycznego brązowego medalu sprzed dwóch lat, nie mieli szans przed ostatnią rundą na miejsce na podium. Dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu awansowali z dziewiątej na czwartą lokatę, która jest wyrównaniem drugiego najlepszego wyniku szachistów znad Wisły w DME. Czwarte miejsca zespół zajmował także w 1973 i 2007 roku. Na końcową lokatę drużyny zapracowali: Wojtaszek - 4 pkt z 8 partii, Teclaf - 3,5 z 8, Bartel - 5,5 z 8, Bartosz Soćko - 2,5 z 4 oraz Gumularz - 4 z 8. Zwyciężyła reprezentacja Serbii, przed Niemcami - po 13 pkt (decydowała punktacja dodatkowa), a brązowy medal wywalczyła Armenia - 13. Polacy wyprzedzili reprezentacje Czech - 12, Anglii, Francji, Rumunii, Węgier, Chorwacji, Gruzji i Grecji - po 11. Lider światowego rankingu Norweg Magnus Carlsen w poniedziałek nie wystąpił, a jego reprezentacja przegrała z Czechami 1,5:2,5. Były mistrz świata pozostał niepokonany z dorobkiem 6,5 pkt z 8 partii. Jego drużyna zajęła 13. miejsce - 10 pkt. W meczu Polek z Armenią wygrały swoje partie Oliwia Kiołbasa z Mariam Mkrtczjan i Alicja Śliwicka z Marią Geworgjan na drugiej i czwartej desce, zremisowała Monika Soćko z Lilit Mkrtczjan na pierwszej, a przegrała Jolanta Zawadzka z Eliną Danielian. W całych mistrzostwach reprezentantki Polski uzyskały następujące wyniki: niezastąpiona Soćko - 4 pkt z 9 rund, Kiołbasa - 5 z 8, Zawadzka - 4 z 8, Śliwicka - 5,5 z 8 i Michalina Rudzińska - 1 z 3. W turnieju zwyciężyła Bułgaria - 16 pkt, przed Azerbejdżanem - 15, Francją, Ukrainą, Grecją i Polską - po 12. Biało-Czerwone dzieliły zatem podium z trzema innymi drużynami i w tej sytuacji konieczne było użycie punktacji pomocniczej. Tak działanie tej punktacji tłumaczył na Facebooku Radosław Jedynak, prezes Polskiego Związku Szachowego: "O końcowym wyniku zadecyduje skomplikowane wartościowanie, które jest sumą punktów zdobytych przez przeciwniczki. Żeby sprawę zagmatwać jeszcze bardziej - im wyżej się z inną drużyną wygra, tym większy procent z ich wyniku punktowego dopisuje się do naszego". Polkom do medalu zabrało zatem bardzo niewiele. Na podium stawały wcześniej czterokrotnie (złoto - Goeteborg 2005, srebro - Heraklion 2007 i Porto Carras 2011, brąz - Warszawa 2013). W turnieju open wystartowało 38 ekip, a w rywalizacji kobiet - 32. Czołowa polska zawodniczka skreślona z kadry. To nagła decyzja trenera