"Z Islamabadu wracamy przez Berlin. Potem udajemy się na przejście w Słubicach. Jak na razie szybka ewakuacja się udaje" - wyjaśnił Natkański, uczestnik wielu wypraw w góry najwyższe, m.in. zimowych na Nanga Parbat (1997/98), Makalu (2000/01) czy Netia-K2 (2002/03). Obydwaj poszkodowani, którzy nie doznali poważniejszych urazów podczas upadku przy próbie ataku szczytowego, ale trafili do pakistańskiego szpitala w Skardu, czują się na tyle dobrze, że nie będzie potrzebna hospitalizacja w polskich placówkach służby zdrowia.Wszyscy uczestnicy, oprócz wymienionych także Janusz Gołąb, który razem z Adamem Bieleckim wszedł jako pierwszy na świecie zimą (9 marca 2012 r.) na Gaszerbrum I (8068 m), będą musieli poddać się dwutygodniowej kwarantannie.28-letni Malirz wyszedł z kilkusetmetrowego upadku bez kontuzji, a Czech, licencjonowany instruktor wspinaczki skalnej, taternictwa i alpinizmu PZA, ma uszkodzony staw skokowy i urazy twarzy."Na razie nie wiem, jak logistycznie przebiegnie transport z granicy do domu na Śląsk, ale jestem już spokojna. Jeden z naszych sąsiadów zaoferował pomoc z transportem, zobaczymy jak się to ułoży" - powiedziała żona Czecha.Miała to być pierwsza zimowa, wielkościanowa wspinaczka w Karakorum w stylu alpejskim. Wyprawa została zorganizowana przez Fundację Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki i była współfinansowana przez zbiórkę publiczną.