Polki, rywalizujące w składzie: Barbara Brych, Gloria Klughardt, Magdalena Pawłowska i Kinga Zgryźniak, były rozstawione w turnieju Pucharu Świata w chińskim Wuxi z numerem szóstym. W pierwszej rundzie zawodniczki trenera Bartłomieja Języka miały wolny los. W 1/8 finału nasze panie wygrały z Japonią 36:32. Polki ani razu w tym starciu nie przegrywały. Rosjanie przywróceni do rywalizacji, skandaliczna decyzja związku. Jest reakcja Ukrainy Polki wygrały Puchar Świata pierwszy raz od czterech lat. Pokonały mistrzynie olimpijskie W ćwierćfinale zmierzyły się z gospodyniami Chinkami i wygrały zdecydowanie 45:29. W półfinale z kolei Polki pokonały Węgierki 42:38. W finale rywalkami Biało-Czerwonych były mistrzynie olimpijskie Włoszki. W naszej ekipie nie było żadnej zawodniczki z igrzysk w Paryżu, a tymczasem Italia wystąpiła w najmocniejszym składzie. Jedynie nie było Mary Navarii, która zakończyła już karierę. Polki przegrywały już nawet pięcioma trafienia, ale walczyły do końca i ostatecznie wygrały 35:31. To był pierwszy trium naszych szpadzistek od marca 2021 roku, kiedy to zwyciężyły w zawodach PŚ w Kazaniu. "Nie ma ludzi niezastąpionych" W zawodach drużynowych nie wystąpiła najlepsza z Polek indywidualnie Alicja Klasik, która zajęła 29. pozycję. To była jedyna z brązowych medalistek olimpijskich, która w tym sezonie walczy na międzynarodowej arenie. Pozostałe, jak: Renata Knapik-Miazga, Martyna Swatowska-Węglarczyk czy Aleksandra Jarecka, z różnych powodów nie wróciły jeszcze na planszę. Szpadzistki otarły się o perfekcję. "Uwierzyły, że mogą wygrać ze wszystkimi" Wygrana Polek w PŚ jest jedynym zwycięstwem polskich szermierzy w tym sezonie w Pucharze Świata. Na podium stała jeszcze Julia Walczyk-Klimaszyk, która była trzecia w pierwszych zawodach PŚ we florecie. - By wygrywać takie turnieje, to trzeba się wspiąć na wyżyny umiejętności techniczno-taktycznych. I dziewczyny tego dokonały. Zrobiły naprawdę znakomity wynik - cieszył się trener Język, którego przyszłość po igrzyskach olimpijskich w Paryżu wcale nie była jasna. Szkoleniowiec z Krakowa miał kontrakt z Polskim Związkiem Szermierczym do końca 2024 roku. Zdecydował się wziąć udział w konkursie na stanowisku trenera kadry, bo nasze szpadzistki prowadził przez osiem ostatnich lat, odnosząc wielkie sukcesy. - Nie miałem powodu, żeby nie składać takiej aplikacji, bo przez ostatnie lata udało się zrobić kilka fajnych rzeczy. Razem z żoną podjąłem decyzję, że spróbuję kontynuować tę pracę. Związek wyraził na to zgodę i pozostałem trenerem kadry - przyznał Język. Trener ma ważny kontrakt do mistrzostw świata w tym roku. Potem pewnie siądzie do rozmów z PZSzerm. Teraz szpadzistki czekają mistrzostwa Polski w Sosnowcu (30-31 maja). Już kolejnego dnia szpadzistki wylatują na zgrupowanie do Estonii przed mistrzostwami Europy w Genui (14-19 czerwca). W lipcu zawodniczki trenera Języka będą na dwóch obozach - w Szczyrku i Spale. Na tym drugim będą miały zagraniczne sparingpartnerki. Z kolei w dniach 22-30 lipca Polki wystąpią w mistrzostwach świata w szermierce w Tbilisi.