Po tym jak ze zmagań wycofać się musiał Robet Karaś, polską nadzieją na zwycięstwo jest Adrian Kostera. Polski zawodnik ma do tego wszelkie predyspozycje, bo niecałe dwa miesiące wcześniej pobił rekord świata na dystansie o połowę krótszym. Robert Karaś wycofał się. Adrian Kostera biegnie dalej w 10-krotnym Ironmanie Pogoda w Szwajcarii nie ułatwia i tak trudnego zadania. Gwałtowne opady dokuczają uczestnikom Ironmana, a kontuzjowane stopy Kostery mocno to odczuły. Z tego powodu Polak zdecydował się na nietypowy ruch - zmienił buty biegowe na klapki. Wszystkim pochwalił się w swoich mediach społecznościowych. "Z racji tego, że ulewy z dni poprzednich zdewastowały trochę stopy Adrianowi to ulgą w bólu okazało się rozwiązanie dość niekonwencjonalne, a mianowicie zwykłe klapki. Okazało się, że wymuszają one taki sposób lądowania stopy i oferują na tyle dużo luzu, że komfort biegu jest w nich zdecydowanie wyższy niż w tradycyjnych butach biegowych". Czytaj także: Tak Kostera radzi sobie z problemami na trasie triathlonu. Ta piosenka daje mu siłę W tym nietypowym obuwiu Kostera przebiegł ponad 60 kilometrów, po to by uniknąć dalszego powstawania odcisków na stopach. Na chwilę obecną zajmuje on trzecie miejsce, ale do ukończenia wyścigu pozostało jeszcze 206 okrążeń i wiele może się zmienić. Na prowadzeniu jest Kenneth Vantuyne, a tuż za nim Richard Jung. Był moment, w którym Kostyra zajmował drugą pozycję, ale później wyprzedził go Jung.