Czwórka podwójna mężczyzn Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański przed rokiem podczas mistrzostw świata w czeskich Racicach sięgnęła po złoty medal, wyprzedzając osady z Wielkiej Brytanii i z Włoch. W tym roku w Belgradzie również z ich startem wiązano spore nadzieje. Pierwszym startem naszej eksportowej osady był wyścig eliminacyjny, w którym rywalami "Biało-Czerwonych" byli Australijczycy, Czesi, Kanadyjczycy, Szwajcarzy i Chińczycy. Awans do półfinału uzyskiwały dwie najlepsze ekipy, natomiast kolejne musiały walczyć w repasażach. W swoim biegu eliminacyjnym polska czwórka pokazała się z bardzo dobrej strony, pewnie odjeżdżając rywalom i wpływając na metę w czasie 6,00.17. Ostatecznie nad drugą w tej serii Szwajcarią mieli niemal dwie sekundy przewagi, natomiast finiszujący na trzecim miejscu Australijczycy stracili do Polaków prawie cztery sekundy. Kolejne osady miały już gigantyczne straty, przekraczające dziesięć sekund. Finał tej konkurencji zaplanowano na sobotę 9 września. Piotr Lisek szczerze o Karasiu. Nie przebierał w słowach