W drugim dniu zmagań w PreZero Arenie w Gliwicach liczba kibiców, według szacunków, mogła przekroczyć 10 tys. osób. To drugi najlepszy wynik w historii World Series of Darts. Tak duża frekwencja może skłonić PDC do organizacji kolejnych darterskich eventów w naszym kraju. Polscy kibice, pomimo iż za sprawą odpadnięcia wszystkich swoich rodaków już w pierwszej rundzie nie byli w najlepszych humorach, mogli doświadczyć darta na najwyższym, światowym poziomie. Drugi dzień turnieju rozpoczęły starcia ćwierćfinałowe. Jako pierwsi na scenie pojawili się Luke Littler oraz Peter Wright. Trzeba powiedzieć, że takiego przebiegu spotkani nie oczekiwał chyba nikt. Będący od wielu miesięcy w kiepskiej formie "Snakebite" tym razem wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności i nawiązał do swoich najlepszych lat, grając mecz na kosmicznej, blisko 110 punktowej średniej. Cóż jednak z tego, skoro 17-letni Littler wykorzystywał każde najmniejsze potknięcie rywala? Zobacz też: Poland Darts Masters: Tysiące kibiców na darterskim święcie w Gliwicach - Sport w INTERIA.PL Młody Anglik zakończył mecz ze średnią aż o 10 punktów niższą, a i tak zwyciężył w całym spotkaniu 6:3. Trochę szkoda było Szkota, który po długim czasie spadków formy znów pokazał swoją wielkość, a i tak musiał zejść ze sceny pokonanym. Piekielnie ciekawie było również w spotkaniu Michaela Smitha z Lukiem Humphriesem. Obaj panowie szli w łeb w łeb, a o końcowym tryumfie musiał zadecydować "decider". W tym lepszy okazał się "Bully Boy" i to on awansował do półfinału. W trzecim ćwierćfinale dobrą dyspozycję potwierdził Cross, pokonując Buntinga 6:4. Żadnych problemów z kolei z Borisem Krcmarem nie miał Michael van Gerwen, pokonując Chorwata bez straty lega. Darterski popis 17-letniego Anglika To, co wyprawia Luke Littler od czasu swojego ikonicznego już występu w Ally Pally ponad pół roku temu może być dobrym materiałem na sportową pracę doktorską. 17-latek imponuje luzem, skutecznością i niebywałą powtarzalnością podczas kolejnych swoich turniejów. Nawet słabsze momenty nie są w stanie wpłynąć na jego psychikę, którą wydaje się mieć absolutnie żelazną. Nie inaczej było w sobotę. Półfinał z Michaelem Smithem rozpoczął się po myśli "Bully Boy", który schodził na pierwszą przerwę przy stanie 2:5. Po niej jednak wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Littler włączył szósty bieg i zaczął się wręcz popisywać, jak gdyby nigdy nic przykładowo kończąc sobie ponad 100-punktowy finisz dwoma topami. Cóż więcej dodać? Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 7:6 na korzyść nastolatka. W drugim półfinale większej historii nie było, gdyż Rob Cross gładko pokonał Michaela van Gerwena, oddając mu jedynie dwa legi. Finał z kolei również okazał się być dość jednostronny, choć z przebiegu całego turnieju zanosiło się na bardziej wyrównany pojedynek. Ostatecznie Littler pokonał swojego rodaka 8:3 i odebrał trofeum Poland Darts Masters, "przy okazji" zgarniając 20 tys. funtów brytyjskich. 17-latek to obecnie jedna z największych młodocianych sensacji w sporcie, która napędza darta i popycha rozwój tej dyscypliny. Turniej w Gliwicach pokazał po raz kolejny, jak bardzo jest silny. Poland Darts Masters: Wyniki 2. dnia turnieju Ćwierćfinały Luke Littler - Peter Wright - 6:3 Michael Smith - Luke Humhpries - 6:5 Rob Cross - Stephen Bunting - 6:4 Michael van Gerwen - Bors Krcmar - 6:0 Półfinały Luke Littler - Michael Smith - 7:6 Rob Cross - Michael van Gerwen - 7:2 Finał Luke Littler - Rob Cross - 8:3