Nasz rodak, Tomasz Drwal który uczestniczył w wieczornych zmaganiach w oktagonie, po pechowym upadku przegrał walkę w pierwszej rundzie. Walkę wieczoru, o pas mistrza UFC w wadze półśredniej stoczyli Kanadyjczyk Georges St-Piere i pochodzącym z Anglii Dan Hardy. St-Piere przez całe starcie utrzymywał znaczną przewagę nad Anglikiem. Przewaga ta została przez sędziów dostrzeżona i "Rush" został nagrodzony jednogłośnym zwycięstwem. Pojedynek o tymczasowy pas mistrza UFC w wadze ciężkiej rozegrali Frank Mir i Shane Carwin. Zwycięzcą okazał się Carwin, który w trakcie pierwszej rundy zasypał Mira ciosami w parterze. Przed dwiema głównymi walkami rozegrano osiem pojedynków. Jednogłośną decyzją sędziów zwycięstwo przyznano Jonowi Fitchowi, który w oktagonie spotkał się z Benem Saundersem. Podobnie, również przez jednomyślną decyzję sędziów zwycięzcą pojedynku stoczonego pomiędzy Jimem Millerem a Markiem Bocekiem został ten pierwszy. Także Jared Hamman zwyciężył Rodney'a Wallace'a przez jednogłośną decyzję. Pozostałe pojedynki zakończyły się przed czasem. Kurt Pellegrino pokonał Fabricio Camoes'a w drugiej rundzie stosując duszenie zza pleców. Nate Diaz wyeliminował Rory'ego Markhama pod koniec pierwszej rundy. Wtedy to sędzia przerwał bezlitosny ground n pound (uderzenia w parterze) Diaza. Natomiast Ricardo Almeida przeszedł na początku drugiej rundy do parteru i wkrótce poddał Matta Browna zakładając mu duszenie zza pleców. Niezbyt efektownie zakończyło się starcie Matta Riddle'a i Grega Soto. Ten ostatni bowiem został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe kopnięcie. Niestety, ku szczególnemu zmartwieniu polskich kibiców, pechowo zakończyła się walka naszego rodaka Tomasza Drwala. Tomek nie miał nawet możliwości pokazać swoich umiejętności. Brazylijczyk Rousimar Palhares słynie z błyskawicznych akcji w parterze. Jest specjalistą od technik kończących stosowanych na nogach rywali. W ten właśnie sposób zakończył swój pojedynek na UFC 111. Tomasz podczas wykonywania kopnięcia na tors rywala poślizgnął się i stracił równowagę. "Toquinho" natychmiast wykorzystał szansę i założył skrętówkę (rodzaj dźwigni na stopę) naszemu zawodnikowi, poddając go już w czterdziestej piątej sekundzie pierwszej rundy. Po tej walce pozostaje niewątpliwie ogromny niedosyt, nie zobaczyliśmy zaciętego starcia, do których "Goryl" nas przyzwyczaił. Co gorsza, dźwignia została założona bardzo mocno i przez dłuższy czas mimo odklepania przez Polaka Palhares nie popuszczał uchwytu, narażając Drwala na poważną kontuzję. Należy mieć nadzieję, że Tomasz wyszedł z walki bez uszczerbku i szybko będziemy mieli okazję obejrzeć jego pojedynek na jednej z przyszłych imprez UFC. Jacek Grodzicki