W niedzielę, po dniu przerwy, zaplanowana na 11 rund rywalizacja minęła półmetek. Biało-czerwoni, rozstawieni w turnieju z numerem 11, rozegrali znów fantastyczny mecz i pokonali kolejnych faworytów - Ukrainę (nr 6), z którymi nigdy wcześniej nie wygrali na Olimpiadzie Szachowej. Wielką klasę pokazał najmłodszy w drużynie, 20-letni Jan-Krzysztof Duda (MKS MOS Wieliczka), który pokonał legendarnego arcymistrza Wasilija Iwanczuka, nazywanego "geniuszem ze Lwowa". Polak, zaskoczony w debiucie, zużył dużo czasu do namysłu. Ukrainiec grał bardzo szybko, jednak nieostrożnie. Duda w 31. posunięciu zastawił pułapkę, która zakończyła się wygraniem figury i szybkim zwycięstwem. Na pozostałych szachownicach partie zakończyły się remisami. Polacy przez cały czas kontrolowali przebieg meczu, a wynik mógł być nawet wyższy. Kacper Piorun posiadał znaczną przewagę, ale Jurij Kryworuczko - kolega z drużyny KSz Stilon Gorzów Wielkopolski - w pozycji bez hetmana za wieżę i dwa piony ustawił tzw. "twierdzę", która okazała się nie przebicia. Grający czarnymi Radosław Wojtaszek (MTS Kwidzyn) rozegrał solidną partię i bez problemów zremisował z Pawłem Eljanowem. Ciężki pojedynek na czwartej szachownicy rozgrywał Kamil Dragun (KSz Stilon). Anton Korobow za wszelką cenę szukał drogi do zwycięstwa, jednak Polak skutecznie parował wszystkie zagrożenia Ukraińca. W końcówce sam przeprowadził efektowną kombinację prowadzącą do remisu: oddał hetmana za wieżę w zamian za nieuchronne doprowadzenie piona do pola promocji na hetmana. Przeciwnik musiał zadowolić się wiecznym szachem - czyli remisem. "Po słabszym starcie Duda tym razem przypomniał, że nie przez przypadek jest uważany za najlepszego juniora na świecie. Dziś pomścił swoje poprzednie pojedynki z Iwanczukiem, który dwukrotnie wyeliminował go z Pucharu Świata, i poprowadził kolegów do zwycięstwa. Reszta zespołu przeważała w swoich pojedynkach, jednak na olimpiadzie liczy się wynik drużyny, a nie indywidualne zwycięstwa, więc bezpiecznie doprowadzili swoje pojedynki do właściwych rezultatów" - skomentował Adam Dzwonkowski, ekspert szachowy, były prezes PZSzach. Przerwa bardzo pomogła kobiecej reprezentacji biało-czerwonych, która bez problemów pokonała Turkmenistan 4:0. Na każdej szachownicy Polki posiadały wyższe rankingi i od początku narzuciły swój styl gry. Swoje partie wygrały Monika Soćko (KSz Hetman GKS Katowice), Jolanta Zawadzka (KSz Polonia Wrocław), Karina Szczepkowska (KSz Stilon Gorzów Wlkp.) i Klaudia Kulon (Wrzos Międzyborów). W siódmej rundzie Polacy spotkają się na pierwszym stole z liderem po sześciu rundach, aktualnym mistrzem Europy Azerbejdżanem, który także odniósł w turnieju komplet zwycięstw, zgromadził 12 pkt i w klasyfikacji wyprzedza biało-czerwonych lepszą punktacją pomocniczą. Kolejne miejsca zajmują USA - 11 i Chiny - 10. Polki po sześciu rundach mają 8 punktów i zajmują 28. miejsce. Prowadzi reprezentacja USA przed Gruzją, Armenią i Chinami - wszystkie po 11 pkt.