Tragiczne wieści o śmierci Kacpra Tekielego dotarły do Polski w czwartek rano. Początkowo były to informacje niepotwierdzone, ale z czasem coraz więcej osób ze środowiska wspinaczy zaczęło informować o tragicznych zdarzeniach w Szwajcarii. Informację o śmierci Tekielego potwierdził nam Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Justyna Kowalczyk opublikowała wzruszający wpis na Instagramie. Tak napisała o zmarłym mężu Kacper Tekieli spadł z dużej wysokości. "Poduszka śnieżna była głęboka" - Mogę potwierdzić informację o śmierci. Wiem o tym od jego kolegów wspinaczy i instruktorów. W środę urwał się z nim kontakt, a w czwartek znaleziono jego ciało w lawinisku na Jungfrau - przekazał nam Jerzy Natkański. Tekieli realizował projekt 82x4000, czyli zdobycie wszystkich czterotysięczników. Na swoim profilu na Facebooku informował o kolejnych "zdobyczach": Bishorn (4153 m npm), Weissmies (4017 m npm), Lagginhorn (4010 m npm), Allalinhorn (4027 m npm), Strayhorn (4190 m npm) i Rimpfishhorn (4199 m npm). Jak udało nam się dowiedzieć od osób w Szwajcarii, najprawdopodobniej Tekieli zdobył Jungfrau (4158 m npm) wejściem alpinistycznym, po czym zaczął zjeżdżać ze szczytu. I w czasie zjazdu doszło do podcięcia małej lawiny, co w branży alpinistycznej nazywane jest "deską śnieżną". Z informacji, jakie uzyskaliśmy, wiemy, że Tekieli spadł 1200 m w dół. Można przypuszczać, że w regionie panowały trudne warunki. W ostatnich dniach przed śmiercią Tekieli zamieścił bowiem na swoim profilu na Facebooku zdjęcia, na którym widać masy śnieżne. - To był dobry czas, ale rzeczywiście trudny. To ani zima, ani lato. Było też po świeżym opadzie śniegu, bo to widać po zdjęciach Kacpra z Facebooka. To nie był jednak człowiek, który wypadł sroce spod ogona, tylko bardzo doświadczony alpinista, który potrafi ocenić trudności. Miał kochającą żonę i małe dziecko. Nie ryzykowałby, gdyby warunki były fatalne - mówił Piotr Pustelnik, prezes Polskiego Związku Alpinizmu, w rozmowie z Interia Sport. Apoloniusz Tajner przygnębiony po śmierci Kacpra Tekieliego. "Coś się w tej chwili złamało"