Bucs w finale National Football Conference wygrali na wyjeździe z Green Bay Packers 31-26, a Chiefs pokonali u siebie Buffalo Bills 38-24 w decydującej rywalizacji w National Football Conference. Znowu on (1) Choć opowieść z pierwszą w historii Super Bowl możliwością występu u siebie jest wyjątkowa, to walnie przyczynił się do niej Tom Brady, który zagra w wielkim finale już po raz dziesiąty i z szansą na siódmy triumf. Wcześniej ten rozgrywający (quarterback) robił to jednak z New England Patriots, teraz na czele ekipy z Tampy, którą zasilił przed tym sezonem. Mecz w zimnym Green Bay (temperatura poniżej 0 stopni) nie należał do jego najlepszych występów, ale był wystarczający dobry, aby poprowadzić zespół do zwycięstwa. Podał na trzy przyłożenia (touchdowny), ale też trzykrotnie jego podania zostały przechwycone (interception) przez rywali. Brady zaliczył 20 celnych podań (na 36 prób) - kilkukrotnie to odbierający (receivers) "pomagali" mu, chwytając trudne piłki. Do takich bohaterów Bucs należał w tym meczu Chris Godwin, który złapał pięć piłek na łączną sumę 110 jardów. Dodatkowo zaliczył jeden bieg na sześć jardów i właśnie to zagranie przypieczętowało w końcówce sukces Bucs. Packers popełnili mniej strat mieli oraz przewagę w długości posiadania piłki, ale nie potrafili wizyt w pobliżu strefy punktowej gości oraz ich błędów, zamienić na wystarczającą liczbę punktów. Bardzo solidnie też spisywała się obrona Bucs przeciwko biegowi. Aaron Rodgers zaliczył 33 celne podania (z 46 wykonanych), podając na trzy touchdowny (TD) i popełniając jedno interception. Packers mieli łącznie dwie straty, które rywale zamienili na 14 "oczek" Znowu on (2) Hasło "znowu on" pasuje też do Patricka Mahomesa. Quarterback Chiefs zagrał bardzo dobry, wolny od większych błędów i strat mecz, prowadząc ekipę z Kansas City do zwycięstwa nad Bills i drugiej z rzędu "wizyty" podopiecznych Andy'ego Reida w Super Bowl. Z jego 29 udanych podań aż 22 zostało złapanych przez duet Tyreek Hill - Travis Kelce. Ten drugi chwycił dwa podania na TD. Bills nie udało się po raz piąty w historii awansować do Super Bowl. W sezonach 1990-1993 byli w finale ligi cztery razy z rzędu, za każdym razem przegrywając. Po raz pierwszy w domu Buccaneers są w historii Super Bowl pierwszą ekipą, która będzie mogła zagrać o tytuł na swoim własnym obiekcie. Wcześniej, w finale kończącym sezon 1979 Los Angeles Rams grali w Super Bowl na stadionie w Pasadenie (na przedmieściach "Miasta Aniołów"), ale ich "domowym" obiektem było wówczas słynne Memorial Coliseum. Natomiast w Super Bowl wieńczącym rozgrywki sezonu 1984 San Francisco 49ers mieli okazję grać na stosunkowi bliskim, ale nie "domowym", stadionie Stanford University. Dla Buccaneers będzie to drugi Super Bowl w historii. W sezonie 2002 wygrali pod wodzą Jona Grudena z Oakland Raiders z Sebastianem Janikowski. Chiefs zagrają w meczu o tytuł po raz czwarty - dwukrotnie wygrali, ostatni raz w poprzednim sezonie, pokonując 49ers. W związku z ograniczeniami spowodowanymi wirusem COVID-19, podczas Super Bowl na mającym pojemność 65 tys. (można ją powiększyć do 75 tys.) Raymond James Stadium, zasiądzie 22,5 tys. widzów, w tym 7,5 tys. zaszczepionych już pracowników ochrony zdrowia. O takiej decyzji poinformowały w ubiegłym tygodniu władze NFL, chcąc w ten sposób uhonorować ich wyjątkowe zaangażowanie w walce z pandemią. vit