Ósemka, która uzyskała czas 5.33,06, wiosłowała w składzie: Rafał Hejmej, Aranowski Krystian, Piotr Juszczak, Michał Szpakowski (wszyscy Zawisza Bydgoszcz), Mikołaj Burda, Piotr Hojka (obaj RTW Lotto Bydgostia), Marcin Brzeziński (WTW Warszawa), Zbigniew Schodowski (AZS AWF Gorzów Wlkp.) i sternik Daniel Trojanowski (Zawisza). Polaków wyprzedzili tylko Niemcy - 5.30,91. Również drugie miejsce w przedbiegach zajęła czwórka bez sternika wagi lekkiej Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energa Toruń), Paweł Cięszkowski, Tomasz Zagórski (obaj AZS Szczecin) i Przemysław Borchardt (AZS AWFiS Gdańsk) - 6.00,75. Zwyciężyła załoga Nowej Zelandii - 5.58,49. W niedzielę, pierwszym dniu regat, żadnej z pięciu polskich osad nie udało się wywalczyć bezpośredniego awansu do półfinałów i finałów. Wszystkie popłyną we wtorkowych repasażach. Będą to: czwórki podwójne - Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj (obie RTW Lotto Bydgostia), Joanna Leszczyńska, Sylwia Lewandowska (obie WTW Warszawa) oraz Konrad Wasielewski, Piotr Licznerski (obaj AZS Szczecin), Dawid Grabowski (Posnania RBW Poznań) i Adam Wicenciak (KW04 Poznań), dwójki podwójne wagi lekkiej - Weronika Deresz (WTW Warszawa), Katarzyna Wełna (AZS AWF Kraków) i Artur Mikołajczewski (Gopło Kruszwica), Miłosz Jankowski (AZS AWFiS Gdańsk), a także dwójka bez sternika Jarosław Godek (AZS AWFiS Gdańsk) i Wojciech Gutorski (RTW Lotto Bydgostia). Tor wioślarski wraz z infrastrukturą robi wrażenie na wszystkich uczestnikach mistrzostw. Do budowy użyto betonu, aluminium i szkła. "Marina jest głównym punktem na placu. Mieści w sobie mnóstwo pomieszczeń przeznaczonych na spotkania, do wykonywania ćwiczeń koordynacyjnych i masażu. Są stoiska gastronomiczne, z pamiątkami, a także bankowe. Zbudowano bardzo przestrzenne hangary. Zadbano również o miejsca dla sponsorów i firm serwisujących sprzęt wioślarski. Takiego obiektu zbudowanego z rozmachem nie ma nigdzie na świecie. Wszyscy są nim zachwyceni" - powiedział trener kadry wioseł długich Wojciech Jankowski. Dodał, że wokół znajduje się bardzo dużo zieleni i słychać nieustający odgłos cykad. Całość udekorowana jest flagami i banerami. Trenować można na rowerach na specjalnej alejce, która na czas wyścigów jest zamknięta i przeznaczona tylko dla ekip telewizyjnych. W opinii Jankowskiego największym mankamentem całości jest... woda. "Minus, że pływają śmieci, gałęzie czy korzenie od drzew. Podczas treningów woda na torze jest płynąca, natomiast na trzy godziny przed startami zamykana jest tama na rzece, aby nie było nurtu" - wspomniał szkoleniowiec.