Zwyciężyły Niemki, a na drugiej pozycji finiszowały Kanadyjki. To pierwszy medal polskiej ekipy w tej imprezie. Szansę powiększenia dorobku będzie miała w niedzielę, w ostatnim dniu regat, tylko męska ósemka.Wcześniej, w sobotnim finale A, startowała jeszcze dwójka bez sternika - Jarosław Godek (AZS AWFiS Gdańsk) i Wojciech Gutorski (RTW Lotto Bydgostia) zajęli piąte miejsce. Złoty medal wywalczyli reprezentanci Nowej Zelandii.W finałach B płynęły też dwie polskie osady w dwójkach podwójnych wagi lekkiej. Na drugiej pozycji, a generalnie na ósmej, uplasowali się Artur Mikołajczewski (Gopło Kruszwica) i Miłosz Jankowski (AZS AWFiS Gdańsk), natomiast na czwartej (dziesiątej w sumie) Weronika Deresz (WTW Warszawa) i Katarzyna Wełna (AZS AWF Kraków). Michał Kozłowski, mąż Fularczyk powiedział: - Przy odrobinie szczęścia była szansa na srebro, ale brązowy medal jest i tak dużym sukcesem młodej osady. W ubiegłorocznych igrzyskach zajęła ona ósme miejsce. W Londynie żony w tej czwórce nie było, bo pływała z Julią Michalską w dwójce podwójnej. W załodze była Kamila Soćko, a teraz jej miejsce zajęła Magda. Jak podkreślił, zawodniczki cieszyły się z brązowego medalu. - To dla nich pierwsze trofeum seniorskich mistrzostw świata, natomiast dla żony trzecie, po złocie i brązie wywalczonym z Julią. Były wioślarz, a obecnie trener grupy kobiet w klubie RTW Lotto Bydgostia dodał, że i tak opóźnionych wakacji jeszcze nie będą mieli. - Za tydzień w Poznaniu są akademickie mistrzostwa Europy i Magda, studentka Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy chce w nich wystartować. Planów wypoczynkowych jeszcze nie mamy, ale pomyślimy, bo trzeba będzie się zrelaksować przed przygotowaniami do następnego sezonu - zaznaczył.W Londynie Fularczyk i Michalska zdobyły brązowy medal olimpijski, a w mistrzostwach świata złoty w 2009 i brązowy w 2010. Na początku czerwca Fularczyk płynąc z Natalią Madaj wywalczyły w Sewilli wicemistrzostwo Europy.