W pierwszej rundzie, po remisie w partii klasycznej (80 minut dla zawodniczki plus minuta po każdym ruchu), Polka zwyciężyła w partii szybkiej (20 minut plus 5 sekund) i objęła prowadzenie 8:4. Kolejne dwie rundy nie przyniosły rozstrzygnięcia - było 14:10 i 20:16. Wtorkowym, najszybszym z możliwych, zwycięstwem Sadowska wyraźnie powiększyła przewagę. Po czterech godzinach gry w równej w miarę pozycji sześciokrotna mistrzyni świata Tansykkużyna nie wytrzymała napięcia i popełniła stosunkowo prosty błąd, natychmiast wykorzystany przez zawodniczkę Admirała Pcbest Szczecin. - Po raz pierwszy w meczu sięgnęła po komplet 12 punktów. Zdarzyło się to po dniu przerwy. Podobnie było w spotkaniu z Zoją Gołubiewą, gdy dwa razy wygrywała po dniu wolnym. Można powiedzieć, że taki odpoczynek jej służy - powiedział PAP dyrektor meczu i prezes Polskiego Związku Warcabowego Damian Reszka. Arcymistrzyni z Mławy, 29-letnia Sadowska, triumfowała już w mistrzostwach świata w 2016 i ostatnio w 2018 roku. Wówczas w trwającym 11 dni meczu pokonała legendę kobiecych warcabów, 16-krotną mistrzynię świata Rosjankę Zoję Gołubiewą. W 2019 r. tytuł utraciła po turnieju w Jakucku, który wygrała 42-letnia Tansykkużyna. W warcabach stupolowych o mistrzostwo świata gra się co roku. W latach nieparzystych odbywa się turniej, a w parzystych mecz pomiędzy dwiema najlepszymi zawodniczkami z danego sezonu. Przed rokiem taka konfrontacja nie doszła do skutku z powodu pandemii. W czasie wtorkowej partii miało miejsce wydarzenie związane z flagą Rosji, umieszczoną na stoliku i na stronach internetowych meczu. Decyzja Śwatowej Agencji Antydopingowej (WADA) i późniejszy wyrok Trubunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) zabraniają sportowcom z Rosji występowania pod flagą tego kraju. Organizatorzy meczu otrzymali w trakcie partii telefon z WADA, by usunąć flagę, co też uczyniono. Warszawski mecz o mistrzostwo świata kobiet 2021 składa się z dziewięciu partii i ma się zakończyć 3 maja. Jeżeli jednak któraś z zawodniczek wcześniej uzyska ponad połowę możliwych do zdobycia punktów, czyli 55 lub więcej, rywalizacja nie będzie kontynuowana. Drugi dzień przerwy zaplanowano na 30 kwietnia. Partie odbywają w hotelu Bellotto przy ul. Senatorskiej. Pula nagród wynosi 20 tys. euro. cegl/ af/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!