W poniedziałek białymi grał Caruana, który uzyskał na szachownicy pozycję dającą spore nadzieje na wygraną. Jeden niedokładny ruch Amerykanina wystarczył, by obrońca tytułu znalazł drogę do uniknięcia porażki. Zawodnicy zgodzili się na remis po 38 posunięciach. Partia trwała trzy godziny i 48 minut. - To był bardzo trudny pojedynek. Przeciwnik miał wszelkie szanse, by wygrać. Dlatego jestem szczęśliwy, że to "przeżyłem" - skomentował Carlsen. Rywalizacja dwóch czołowych arcymistrzów rankingu FIDE (Carlsen - 2835 pkt, Caruana - 2832) toczy się w gmachu The College przy Southampton Row w londyńskiej dzielnicy Holborn. Publiczność ogląda partie zza podwójnej dźwiękoszczelnej szyby, by nie zakłócać koncentracji zawodników. Wtorek będzie czwartym dniem przerwy w meczu. Składa się on z 12 partii i potrwa do 26 listopada. Jeśli wynik będzie remisowy, dwa dni później zwycięzcę wyłonią dogrywki. Pula nagród wynosi milion euro, zwycięzca otrzyma 60 procent tej kwoty, powiększonej o wpływy z pay-per-view, biletów i reklam. Dwa lata temu w Nowym Jorku Carlsen pokonał Siergieja Karjakina 9-7 po dogrywkach. Wówczas Rosjanin wygrał ósmą partię, Norweg dziesiątą, a pozostałe zakończyły się remisem. Partie dogrywkowe odbywały się w szachach szybkich. Pierwsza i druga nie przyniosły rozstrzygnięć, a trzecią i czwartą wygrał Carlsen, który obronił tytuł w dniu swoich 26. urodzin.