Organizatorzy chcą, by na trybunach teatru Crucible, które zwyczajowo mogą pomieścić niespełna tysiąc widzów, zasiadła ich ograniczona liczba. O'Sullivan przyznał, że "nie ma problemu" z tym, iż imprezy sportowe do końca roku mogą się odbywać bez udziału publiczności ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. - W tym momencie musi wszystkim wystarczyć, że sport jest pokazywany w telewizji - zaznaczył utytułowany snookerzysta. Turniej w Sheffield ma być jednym z wydarzeń testowych, podczas których sprawdzane będą wytyczne brytyjskiego rządu dla organizatorów imprez i biorących w nich udział kibiców, gdyż generalnie na razie wydarzenia sportowe na Wyspach odbywają się przy pustych trybunach. - Uważam obecność kibiców za niepotrzebne ryzyko, ale jestem je w stanie podjąć. Ale jeśli na miejscu poczuję się niekomfortowo, to nie będę zwlekał z wycofaniem się z rywalizacji - zastrzegł O'Sullivan, który w MŚ będzie rozstawiony z numerem szóstym. Mistrzostwa świata w snookerze odbywają się w Sheffield od 1977 roku. W ostatniej edycji triumfował reprezentant gospodarzy Judd Trump. We wtorek rozpoczęły się kwalifikacje z udziałem 128 graczy, w tym trzech Polaków. Do rywalizacji o 16 miejsc w turnieju głównym przystąpili Antoni Kowalski, Kacper Filipiak i Adam Stefanów. Do drugiej rundy awansowali dwaj pierwsi.